Ponad 300 osób wzięło w zorganizowanej przez miesięcznik Nowy Przemysł konferencji poświęconej branżom chemicznej i naftowej. Przedstawiamy Państwu relację z konferncji, galerię zdjęć oraz prezentacje wykorzystywane przez panelistów.
Ponad 300 osób wzięło w zorganizowanej przez miesięcznik Nowy Przemysł konferencji poświęconej branżom chemicznej i naftowej. Największe emocje wzbudziły sprawy prywatyzacyjne.
Jak zapowiedział wiceminister skarbu Paweł Szałamacha (odpowiedzialny za oba sektory) nie należy się spodziewać dalszej prywatyzacji obu naszych firm paliwowych: PKN Orlen oraz Grupy Lotos. Skarb państwa obawia się, że sprzedaż akcji obu spółek mogłaby poprzez dalsze transakcje doprowadzić do wejścia do nich inwestora z niechcianego przez rząd kraju. Mimo, że nazwa państwa nie padała to wiadomo, że chodziło o Rosję.
Zdaniem wiceministra po przejęciu litewskiej rafinerii Możejki (ma to nastąpić w połowie grudnia) zarząd powinien zająć się zakupem złóż. Minister nie chciał powiedzieć, czy będzie to zarząd kierowany jeszcze przez prezesa Igora Chalupca. Od wielu miesięcy trwają spekulacje, że po zakupie Możejek Chalupiec będzie musiał odejść. To było jednak tylko przygrywka, bo wstrzymanie prywatyzacji przez obecny rząd jest już faktem.
Do gorącej dyskusji doszło przy okazji omawiania prywatyzacji zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie. Zdaniem Jerzego Majchrzaka z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego decyzja o zerwaniu negocjacji z niemieckim koncernem PCC oznacza, że stracono rok czasu. - A tego czasu nie ma, ponieważ na rynku chemikaliów spodziewane jest pogorszenie się otoczenia rynkowego - uważa Majchrzak. Oponował przeciwko temu prezes Nafty Polskiej Marek Drac-Tatoń. Według niego wstrzymanie sprzedaży było rozsądnym krokiem ponieważ cena jaką miał zapłacić PCC była zbyt niska. Jak przyznał opracowywane są nowe koncepcje funkcjonowanie obu zakładów.
Politykę Nafty i obecnego rządu skrytykowała senator Urszula Gacek (Platforma Obywatelska). - Zarządzanie to także stabilna kadra, tymczasem w Tarnowie mamy już trzeciego prezesa. Członków rady nadzorczej nie potrafię zliczyć - zarzucała Gacek.
Te słowa zdenerwowały prezesa Tatonia, który stwierdził, że to są polityczne, a nie merytoryczne zarzuty.
Jednak uczestnicy panelu nie otrzymali odpowiedzi, na pytanie: co zdecydowało, że do prywatyzacji nie doszło? Uzasadnienie, że zbyt niska cena nie było bowiem, według wielu uczestników dyskusji, wiarygodne.
Na tle przemysłu petrochemicznego i chemicznego branża biopaliw ma chyba świetność przed sobą. W kraju budowane są liczne instalacje do produkcji biokomponentów i biopaliw.
Jednak nie brakuje i zmartwień. Największe to brak jasnych perspektyw rynku. Wciąż nie wiadomo co stanie się z branżą w 2008 roku. Wówczas biopaliwa mają być stosowane obligatoryjnie. Jak narzekali uczestnicy dyskusji, nie wiadomo ile biopaliw rynek będzie potrzebował. To oznacza, że inwestycje w ten sektor obarczone są sporym ryzykiem.
Dariusz Malinowski
Przeczytaj także:
Ministerstwo Skarbu wyklucza dalszą prywatyzację PKN Orlen i Grupy Lotos
Możejki to inwestycja z ryzykiem
Nadchodzi kres małych stacji benzynowych
Nie będzie połączenia Tarnowa z Kędzierzynem
Akcyza na benzynę uderzy kierowców po portfelu