Kolejna konferencja z cyklu "Innowacyjna gospodarka" odbyła się tym razem w Poznaniu, mieście, które nie plasuje się na najwyższych pozycjach w rankingach innowacyjności regionów. Ale to się może zmienić.
Konferencję rozpoczął Andrzej Głowacki, prezes firmy DGA, który podał przykłady innowacyjnych projektów, o których aktualnie wiele się mówi, m.in. samochodu z Indii za 6 tysięcy złotych oraz portalu nasza-klasa.pl
Według Głowackiego innowacje powinny wyjść od każdego pracownika. Pracownikom powinno zależeć na tym, aby przedsiębiorstwo się rozwijało, aby ich pomysły pomagały w tym rozwoju. Technologie nie zapewnią już konkurencyjności, ani technologie produkcji ani systemy informatyczne. Liczą się innowacyjne pomysły.
- Nasza firma razem z inną spółką doradczą z Poznania – F5 Konsulting bierze udział w przetargach. Doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu walczyć ze sobą, skoro możemy iść razem. I tym sposobem udaje się nam wygrywać większość przetargów, dystansując firmy z całego kraju – opowiada Głowacki, dodając, że nadeszły "ciężkie czasy" dla konserwatywnego działania, stereotypowego myślenia.
Podczas konferencji dyskutowano o tym, co jest dla województwa wielkopolskiego potrzebne i jakie są jego atuty, aby region rozwijał się, stawał się innowacyjny.
- Dążymy do gospodarki opartej na wiedzy, zwłaszcza, że skończył się czas przewagi kosztowej. W naszej polityce jest więc rozwój kapitału ludzkiego. W gospodarce opartej na wiedzy musimy umieć przekształcić wiedzę w efekty rynkowe. Z tym jest problem, musimy do poprawić – mówi Omar Saudi, dyrektor departamentu gospodarki w urzędzie marszałkowskim województwa wielkopolskiego.
Wielkopolska ma szansę wykorzystać swój potencjał. Krajów Basków w Hiszpanii 20 lat temu był regionem o największym bezrobociu, jego przemysł się załamał. Ale władze regionu postawiły na rozwój klastrów. Zatrudniły amerykańskiego specjalistę ds. klastrów.
- W rezultacie stworzono 15 takich ośrodków i zaczęto transferować wiedzę do biznesu. Władze są członkami klastrów i finansują w 50 proc. ich działalność. Dziś Kraj Basków jest teraz jednym z najbardziej innowacyjnych i zamożnych rejonów Europy. Rozwiązaniem dla naszego regionu może się stać Wielkopolskie Centrum Technologii Informacyjnych – twierdzi Omar Saudi.
Jan Węglarz, pełnomocnik dyrektora IchB PAN, reprezentujący Politechnikę Poznańską i Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe, twierdzi, że zainteresowanie klastrem zgłosiło już 100 firm z dziedzin nowych technologii.
Henryk Judkowiak, dyrektor Wielkopolskiego Klubu Kapitału, także uważa, że nowe technologie są przyszłością regionu. Klaster informatyczny będzie czwartym tego typu ośrodkiem na świecie. Trzeba tylko wykorzystać atuty regionu i umieć przekuć projekty na efekty gospodarcze.
Dariusz Kałużny, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie, dodaje, że trzeba zastanowić się nad jakością powiązań klastrów i biznesu, wybrać odpowiedni model. Istniejące nie dają rezultatów.
Stanisław Tamm, dyrektor wydziału działalności gospodarczej w poznańskim ratuszu, widzi problem we współpracy nauki z biznesem i tłumaczy go brakiem wspólnych doświadczeń.
- Naukowcy byli nastawieni wyłącznie na dydaktykę. Nauczali w oderwaniu od rzeczywistości. A współpraca, jaką proponował biznes, czasami uwłaczała godności naukowców. To się musi zmienić – mówi Tamm.
Innowacyjnym pomysłem samorządów może być konsolidacja gmin. Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza poinformował, że miasto utworzy aglomerację z Ostrowem i Nowymi Skamierzycami. Może to zaowocować nowymi, innowacyjnymi inwestycjami.
- Nie chcę konkurować z aglomeracją poznańską, chcę zwiększyć liczbę ludności w naszej aglomeracji ze 100 do 300 tys. mieszkańców. Dzięki temu staniemy się atrakcyjnym oraz innowacyjnym regionem, będziemy mogli stworzyć własny klaster – zapowiada Janusz Pęcherz.
Polscy przedsiębiorcy stoją przed poważnym wyzwaniem. Nie można już konkurować ceną, jest coraz trudniej o wykwalifikowanych pracowników, rosną koszty pracy i energii. Przedsiębiorcy będą zmuszeni zmienić zasady konkurowania, muszą konkurować innowacyjnymi produktami i metodami zarządzania firmą. O tym dyskutowano podczas drugiej części konferencji.
- U nas innowacyjność jest celem do osiągnięcia sukcesu. Innowacja to inaczej reguły branży. Nasza branża jest typowa dla B2B. W związku z tym wszystkie działania ulegają ciągłej korekcie, stąd firma jest stawiana przed zadaniami innowacyjnymi. W branży zapraw, tynków, dociepleń jest na rynku 100 firm. Musimy być konkurencyjni, aby istnieć w handlu. Kluczem sukcesu jest więc kreatywność, na którą pracuje cała firma. Pomysły tworzone w Polsce Kreisel wykorzystuje na świecie – opowiada Krzysztof Baran, dyrektor marketingu spółki Kreisel Technika Budowlana.
Podobnie kreatywna jest firma Novol. Piotr Nowakowski, prezes spółki twierdzi, że przedsiębiorstwo musiało być innowacyjne już na początku działalności, w 1978 roku.
- Już wtedy nie było wiadomo jak wytwarzać produkty, których nie było w Polsce, musieliśmy sami dojść do tego. Tworzyliśmy zalążek ośrodka rozwoju, to były pierwsze prace innowacyjne. Dzisiaj firma zajmuje się innowacyjnością na co dzień. W 2007 r. opracowaliśmy 200 nowych produktów, całkiem nowych lub przez poprawienie starych. Do tego potrzeba ludzi, którzy potrafią zidentyfikować potrzeby klienta i przełożyć je na technologie produkcji – wyjaśnia Nowakowski.
Innowacyjność jest potrzebna, aby konkurować nie tylko na rynku, ale też wewnątrz korporacji. Najlepiej wie o tym Izabela Wachowiak, dyrektor wielkopolskiej fabryki GlaxoSmithKline.
- Innowacyjność jest narzędziem, które pozwala w mechanizmie korporacji, jak nasza, zbudować swoją pozycję. 10 lat temu początki firmy w Polsce były trudne. Trzeba było kupić dobrą fabrykę i utrzymać niskie koszty pracy. Nasza konkurencyjność cenowa szybko się skończyła, zarówno na rynku jak i wewnątrz firmy. Produkty muszą być nowoczesne. Wraz z młodym zespołem stwierdziliśmy, że konkurencyjność możemy budować innowacyjnym podejściem. W skomplikowanych procesach produkcji trzeba upraszczać wiele rzeczy, dzięki czemu wzrośnie ich konkurencyjność. Tak zbudowaliśmy silną pozycję Poznania wewnątrz koncernu – opowiada Izabela Wachowiak.
Według Głowackiego innowacje powinny wyjść od każdego pracownika. Pracownikom powinno zależeć na tym, aby przedsiębiorstwo się rozwijało, aby ich pomysły pomagały w tym rozwoju. Technologie nie zapewnią już konkurencyjności, ani technologie produkcji ani systemy informatyczne. Liczą się innowacyjne pomysły.
- Nasza firma razem z inną spółką doradczą z Poznania – F5 Konsulting bierze udział w przetargach. Doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu walczyć ze sobą, skoro możemy iść razem. I tym sposobem udaje się nam wygrywać większość przetargów, dystansując firmy z całego kraju – opowiada Głowacki, dodając, że nadeszły "ciężkie czasy" dla konserwatywnego działania, stereotypowego myślenia.
Podczas konferencji dyskutowano o tym, co jest dla województwa wielkopolskiego potrzebne i jakie są jego atuty, aby region rozwijał się, stawał się innowacyjny.
- Dążymy do gospodarki opartej na wiedzy, zwłaszcza, że skończył się czas przewagi kosztowej. W naszej polityce jest więc rozwój kapitału ludzkiego. W gospodarce opartej na wiedzy musimy umieć przekształcić wiedzę w efekty rynkowe. Z tym jest problem, musimy do poprawić – mówi Omar Saudi, dyrektor departamentu gospodarki w urzędzie marszałkowskim województwa wielkopolskiego.
Wielkopolska ma szansę wykorzystać swój potencjał. Krajów Basków w Hiszpanii 20 lat temu był regionem o największym bezrobociu, jego przemysł się załamał. Ale władze regionu postawiły na rozwój klastrów. Zatrudniły amerykańskiego specjalistę ds. klastrów.
- W rezultacie stworzono 15 takich ośrodków i zaczęto transferować wiedzę do biznesu. Władze są członkami klastrów i finansują w 50 proc. ich działalność. Dziś Kraj Basków jest teraz jednym z najbardziej innowacyjnych i zamożnych rejonów Europy. Rozwiązaniem dla naszego regionu może się stać Wielkopolskie Centrum Technologii Informacyjnych – twierdzi Omar Saudi.
Jan Węglarz, pełnomocnik dyrektora IchB PAN, reprezentujący Politechnikę Poznańską i Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe, twierdzi, że zainteresowanie klastrem zgłosiło już 100 firm z dziedzin nowych technologii.
Henryk Judkowiak, dyrektor Wielkopolskiego Klubu Kapitału, także uważa, że nowe technologie są przyszłością regionu. Klaster informatyczny będzie czwartym tego typu ośrodkiem na świecie. Trzeba tylko wykorzystać atuty regionu i umieć przekuć projekty na efekty gospodarcze.
Dariusz Kałużny, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie, dodaje, że trzeba zastanowić się nad jakością powiązań klastrów i biznesu, wybrać odpowiedni model. Istniejące nie dają rezultatów.
Stanisław Tamm, dyrektor wydziału działalności gospodarczej w poznańskim ratuszu, widzi problem we współpracy nauki z biznesem i tłumaczy go brakiem wspólnych doświadczeń.
- Naukowcy byli nastawieni wyłącznie na dydaktykę. Nauczali w oderwaniu od rzeczywistości. A współpraca, jaką proponował biznes, czasami uwłaczała godności naukowców. To się musi zmienić – mówi Tamm.
Innowacyjnym pomysłem samorządów może być konsolidacja gmin. Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza poinformował, że miasto utworzy aglomerację z Ostrowem i Nowymi Skamierzycami. Może to zaowocować nowymi, innowacyjnymi inwestycjami.
- Nie chcę konkurować z aglomeracją poznańską, chcę zwiększyć liczbę ludności w naszej aglomeracji ze 100 do 300 tys. mieszkańców. Dzięki temu staniemy się atrakcyjnym oraz innowacyjnym regionem, będziemy mogli stworzyć własny klaster – zapowiada Janusz Pęcherz.
Polscy przedsiębiorcy stoją przed poważnym wyzwaniem. Nie można już konkurować ceną, jest coraz trudniej o wykwalifikowanych pracowników, rosną koszty pracy i energii. Przedsiębiorcy będą zmuszeni zmienić zasady konkurowania, muszą konkurować innowacyjnymi produktami i metodami zarządzania firmą. O tym dyskutowano podczas drugiej części konferencji.
- U nas innowacyjność jest celem do osiągnięcia sukcesu. Innowacja to inaczej reguły branży. Nasza branża jest typowa dla B2B. W związku z tym wszystkie działania ulegają ciągłej korekcie, stąd firma jest stawiana przed zadaniami innowacyjnymi. W branży zapraw, tynków, dociepleń jest na rynku 100 firm. Musimy być konkurencyjni, aby istnieć w handlu. Kluczem sukcesu jest więc kreatywność, na którą pracuje cała firma. Pomysły tworzone w Polsce Kreisel wykorzystuje na świecie – opowiada Krzysztof Baran, dyrektor marketingu spółki Kreisel Technika Budowlana.
Podobnie kreatywna jest firma Novol. Piotr Nowakowski, prezes spółki twierdzi, że przedsiębiorstwo musiało być innowacyjne już na początku działalności, w 1978 roku.
- Już wtedy nie było wiadomo jak wytwarzać produkty, których nie było w Polsce, musieliśmy sami dojść do tego. Tworzyliśmy zalążek ośrodka rozwoju, to były pierwsze prace innowacyjne. Dzisiaj firma zajmuje się innowacyjnością na co dzień. W 2007 r. opracowaliśmy 200 nowych produktów, całkiem nowych lub przez poprawienie starych. Do tego potrzeba ludzi, którzy potrafią zidentyfikować potrzeby klienta i przełożyć je na technologie produkcji – wyjaśnia Nowakowski.
Innowacyjność jest potrzebna, aby konkurować nie tylko na rynku, ale też wewnątrz korporacji. Najlepiej wie o tym Izabela Wachowiak, dyrektor wielkopolskiej fabryki GlaxoSmithKline.
- Innowacyjność jest narzędziem, które pozwala w mechanizmie korporacji, jak nasza, zbudować swoją pozycję. 10 lat temu początki firmy w Polsce były trudne. Trzeba było kupić dobrą fabrykę i utrzymać niskie koszty pracy. Nasza konkurencyjność cenowa szybko się skończyła, zarówno na rynku jak i wewnątrz firmy. Produkty muszą być nowoczesne. Wraz z młodym zespołem stwierdziliśmy, że konkurencyjność możemy budować innowacyjnym podejściem. W skomplikowanych procesach produkcji trzeba upraszczać wiele rzeczy, dzięki czemu wzrośnie ich konkurencyjność. Tak zbudowaliśmy silną pozycję Poznania wewnątrz koncernu – opowiada Izabela Wachowiak.
