W 2021 r. minie ok. 50 lat od czasu, kiedy polscy inżynierowie i naukowcy wizjonersko zaprojektowali pierwszą polską linię dedykowaną dużym prędkościom: Centralną Magistralę Kolejową Śląsk - Warszawa. Było to w podobnym okresie, kiedy Francuzi zaczęli projektować swoją pierwszą linię KDP: LGV Paryż - Lyon. Ci ostatni w 2021 r. będą obchodzić 40 rocznicę uruchomienia tej linii z prędkością rozkładową 260 km/h, a potem 270 km/h i w końcu 300 km/h. Czy do tego czasu w ruchu rozkładowym uda nam się - pomijając jazdy testowe - pojechać 250 km/h choćby po fragmencie CMK?
Okład mocy oraz moc wizerunku
A gdybyśmy chcieli jeździć po CMK z prędkością 280-300 km/h, co też rozważano jako opcję? Zasilanie sieci w systemie 3 kV DC wymagałoby zabudowania potężnych transformatorów oraz gęstego rozmieszczenia podstacji, co w konsekwencji oznacza duże koszty eksploatacyjne i utrzymaniowe. Przytoczmy fragment specjalistycznego artykułu z czasopisma "Technika Transportu Szynowego" (TTS nr 5-6/2005), poświęconego w całości zagadnieniom linii dużych prędkości na przykładzie projektowania zasilania sieci na szybkiej linii we Włoszech:
"Moce zespołów projektowanych do zainstalowania na linii Rzym - Neapol w rozpatrywanym tu wariancie 3 kV DC (ostatecznie wybrano system 2 x 25 kV AC 50 Hz), dla przewidywanego ruchu pociągów o prędkości 300 km/h wynosiły 2 x 10 MW (moce transformatorów) z dodatkowym zespołem rezerwowym, co dawało okład mocy linii powyżej 1,1 MW na km. Przewidywano zastosowanie zasilania dwustronnego z podstacji oddalonych o 12 km bez kabiny sekcyjnej, zespołów prostownikowych 12-pulsowych z filtrami typu LC oraz wyłączników szybkich o zdolności wyłączania prądów powyżej 50 kA. (...) Dla porównania do przewidywanej modernizacji linii CMK zainstalowany okład mocy wyniósłby 700-800 kW/km".
Dodać należy, że na CMK w ramach obecnie projektowanej modernizacji zasilania na istniejących podstacjach zostaną zamontowane transformatory o mocy ok. 2 x 6 MW, co przy dobudowaniu sześciu nowych podstacji pozwoli prowadzić ruch pociągów o poborze mocy do 6 MW i prędkości do 220-230 km/h. Jednak pod warunkiem utrzymania czasowej odległości pomiędzy pociągami szybkimi na jednym torze wynoszącej minimum 10 minut. Czy wobec tego po modernizacji zasilania, mającej się zakończyć w połowie 2015 r., byłyby możliwe jazdy eksploatacyjne (nie testowe) z V 250 km/h? I na przykład uruchomienie w 2017 r. odcinka o prędkości rozkładowej 250 km/h dla Pendolino? To jest bardzo dobre pytanie i całkiem poważne wyzwanie.
W przypadku uzyskania V maks. = 250 km/h wykorzystujemy marketingowo i wizerunkowo maksymalną prędkość składów Pendolino, podobnie jak robią to Włosi na linii Direttissima Rzym - Florencja oraz rosyjski Sapsan na 40-kilometrowym odcinku Okulowka - Mstinskij linii Moskwa - Petersburg. W przypadku CMK mógłby to być odcinek Psary - Góra Włodowska - km 213, choć niekoniecznie akurat ten. Przy czym w Europę i świat poszłaby informacją, że w Polsce jeździmy 250 km/h, czyli weszliśmy - podobnie jak ostatnio np. niegdyś zacofana kolejowo Turcja - do cywilizowanego klubu tzw. "rasowego" high speedu, który wedle nieformalnej klasyfikacji zaczyna się właśnie od 250 km/h (formalnie wedle specyfikacji HSR TSI już 200 km/h jest dużą prędkością).