LOT walczy z tanimi przewoźnikami

LOT walczy z tanimi przewoźnikami
- Wzrost w latach 2016-2019 został zbudowany w dużej mierze na pasażerze transferowym, pasażerze z polskich lotnisk regionalnych i na pasażerze spoza Polski, którzy przez hub w Warszawie przemieszczali się na wszystkich trasach oferowanych przez LOT. Tę politykę będziemy konsekwentnie kontynuować i to będzie oś wzrostu LOT-u - deklaruje Fijoł. fot. mat. pras.

Ostatnie miesiące 2021 roku jeszcze bardziej uwydatniły podział, jaki funkcjonuje na polskim rynku lotniczym. Przewoźnicy niskokosztowi odbudowują się szybko dzięki ofercie turystycznej. Linie tradycyjne próbują skorzystać z tego trendu, ale i tak kluczowe dla nich będzie pełne otwarcie rynku azjatyckiego i amerykańskiego. Z Michałem Fijołem, wiceprezesem ds. handlowych PLL LOT, rozmawiamy o strategii na najbliższe miesiące.

  • Rola polskiego przewoźnika nie została uwzględniona w projekcie rządowej Polityki rozwoju lotnictwa cywilnego do 2030 roku. Wiceprezesa LOT-u pytamy, co to oznacza dla spółki.
  • Powołana w ubiegłym roku spółka LOT Polish Airlines dalej istnieje. Czy wciąż będzie potrzebna w przypadku gorszej sytuacji w spółce matce? „To jest techniczna struktura organizacyjna w ramach Polskiej Grupy Lotniczej, która służy uporządkowaniu struktury”.
  • LOT zakłada na najbliższe lata podobne tempo wzrostu jak w szczytowym okresie w latach 2016-2019.

Główny problem, jeżeli chodzi o przygotowaną przez Ministerstwo Infrastruktury politykę lotniczą, są przyjęte prognozy, które już są nieaktualne (bo sprzed pandemii) i pokazują nieuzasadnione spadki w portach regionalnych oraz niewystarczający ewentualny wpływ CPK na rynek.

W prognozach resortu – przynajmniej w zarysie –  powinna być zaprezentowana także polityka rozwoju PLL LOT (dla którego ma być budowany CPK), która stanowiłaby bazę i uzupełnienie Polityki Lotniczej.

Co na to władze tej linii?

- Wykorzystane tam prognozy będą aktualizowane. I faktycznie te nowe prognozy wezmą pod uwagę plany rozwojowe LOT-u. – mówi Michał Fijoł, wiceprezes polskiego przewoźnika. - LOT rozwijał się w latach 2016-2019 w tempie plus 25 proc. liczby pasażerów rok do roku. My nie zmieniliśmy naszego podejścia. Zmieni się oczywiście baza - dodaje. 

Dla porównania - LOT w 2019 r. przewiózł 10 mln pasażerów, a w pandemicznym 2020 „tylko” 3,5 mln.

Zobacz rozmowę z Michałem Fijołem, wiceprezesem Polskich Linii Lotniczych LOT, która odbyła się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
 
- Zaczynamy ze znacznie niższego poziomu, ale naszych ambicji w żadnym razie nie ograniczyliśmy. To oznacza konsekwentny przyrost liczby obsługiwanych pasażerów rok do roku. Szukamy naszych możliwości rozwojowych wszędzie tam, gdzie to możliwe. Kiedyś podstawą naszej działalności był pasażer biznesowy i tak też będzie. Natomiast w tej chwili, poszukując możliwości generowania dodatkowych przychodów, zaangażowaliśmy się bardzo mocno w turystykę – dodaje Fijoł.

To widać między innymi po zwiększeniu oferty przewoźnika z lotnisk regionalnych, co jest odwrotnym działaniem do trendu ze szczytowego dla LOT-u okresu 2016-2019, gdy latał prawie tylko i wyłącznie ze stolicy.

- W gruncie rzeczy podstawowy powód, dla którego LOT nie był zaangażowany tak bardzo w polskie regiony, jest bardzo prosty – struktura naszej floty. Aby latać z regionów, potrzebujemy floty średniego zasięgu, czyli samolotów typu Boeing 737 albo Airbus 320. Tych samolotów w Locie do roku 2016 prawie nie było – wyjaśnia wiceprezes ds. handlowych.

Fijoł deklaruje w rozmowie z WNP.PL, że wraz z rozbudową tego segmentu floty, LOT będzie coraz intensywniej latać z polskich regionów.

- Wtedy będziemy w stanie nawiązać rywalizację z naszymi konkurentami, którzy w międzyczasie niestety bardzo silnie urośli - mówi.

×

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (3)

Do artykułu: LOT walczy z tanimi przewoźnikami

  • Marian 2021-10-04 23:59:03
    Strategia LOTu jest taka jaką obierze rząd a nie taka jaką dyktuje rynek i ekonomia. LOT zamiast konkurowania z tanimi liniami (bo nie ma z nimi szans) w Europie powinien się skoncentrować na lotach P2P poza Europę tylko nie z CPK w Baranowie ale w połowie drogi między Warszawą i Śląskiem przy CMK. Jeśli CPK będzie w Baranowie to te P2P loty będą tylko dla Warszawy, Łodzi i okolicznych miasteczek i wsi a południe Polski czyli Śląsk i Małopolska będą latać tak jak do tej pory przez wszystkie huby Europy co w efekcie zmniejsza wypełnienie na CPK o kilka milionów rocznie. CPK nie powinien być zlokalizowany centralnie geograficznie tylko między dwoma największymi aglomeracjami Polski. Już teraz gdy zakończy się modernizacja CMK dojazd do CPK między Warszawą i Śląskiem byłby około 60 min a za 20 lub 30 lat może to być nawet około 40 min. Dodają do tego jeszcze ludność między Warszawą i Śląskiem mówimy tu o prawie połowie ludności Polski która miałaby dostęp do CPK w granicach 60-90 min nawet jeśli nie korzystali by z CMK i nie budując nawet 1 km kolejowych "szprych" co pozwoliłoby na przeznaczenie tych pieniędzy na rozbudowę kolei regionalnej w całej Polsce a nie połączeń na centralne lotnisko z których większość Polaków skorzysta może 2 razy do roku. Żeby CPK i LOT odniosły sukces muszą zmienić swoją strategię a konkretnie CPK musi się stać lotniskiem lokalnym dla Warszawy, Śląska, Krakowa, Łodzi i wszystkich miast i wsi między nimi. Z reszty większych miast Europy Wschodniej i Centralnej zwiększyć ilość połączeń lotniczych na CPK i będzie o wiele taniej i sprawniej niż budowa "szprych" która może zająć dziesięciolecia i okazać się jednym wielkim niewypałem. Oczywiście w miarę skracania czasu dojazdu na CPK między Warszawą i Śląskiem lokalne lotniska są skazane na zakończenie obsługi ruchu pasażerskiego. Okęcie i Balice z tytułu swojej lokalizacji w miastach powinny być zamknięte aby ograniczyć hałas i smog oraz z uwagi na potrzeby obu miast na tereny pod zabudowę miejską. Natomiast Modlin i Pyrzowice mogłyby spełniać rolę lotnisk cargo, biznes/prywatne, wojskowe i jako lotniska zapasowe gdyby na CPK były jakieś problemy. Już teraz gdyby CPK istniał tam gdzie proponuję i miał odpowiednią siatkę połączeń to pasażerowie z Pyrzowic nie mieli by powodu żeby latać z Pyrzowic gdyż czas dojazd do Pyrzowic byłby taki sam. Natomiast pasażerowie z Warszawy i Krakowa w chwili obecnej mieli by dojazd około 30 min dłuższy ale to jest obecnie a za 20-30 lat mote to być 10-20 min ale taka jest cena aby stworzyć CPK który będzie miał wypełnienie min 40 mln. a nie 20-25 mln. Na takim lotnisku LOT nie musiałby się obawiać tanich linii gdyż to nie byłyby jego destynacje i lotnisko w Radomiu byłoby zupełnie nie potrzebne tym bardziej że CPK byłby w zasięgu ręki dla Radomia. W tym miejscu CPK byłoby prawdziwie centralnym lotniskiem dla wszystkich linii bez podziału na pełno serwisowe i tanie bo pasażerowie chcą mieć wszystkie połączenia na miejscu a nie 100 czy 200 km dalej bo LOT się obawia tanich linii. Poza tym rozwój technologii zarówno kolejowej jak i lotniczej jest coraz większy i jeśli np. firma Nevomo udowodni że są w stanie wdrożyć technologię magrail to dojazd na CPK między Warszawą i Śląskiem może zająć około 30 min. I jest jeszcze spraw ile pasażerów tranzytowch jest w stanie przyciągnąć lotnisko z 20 mln pasażerów a ile to które ma 40 mln? Mówimy tu o wiele większej siatce połączeń. Dużego hubu nie buduje się na bazie pasażerów tranzytowych bo konkurencja może ich zabrać w kilka dni oferując tańsze i lepsze połączenia z ich hubów tylko na bazie lokalnych pasażerów i im większe jest zaplecze lokalnej ludności tym większa stabilność dla hubu i lini lotniczej operującej z tego hubu dlatego twierdzę że CPK nie powinien być w Baranowie tylko między Warszawą i Śląskiem.
  • Yuzev 2021-10-04 16:17:13
    Prognozowanie wzrostu obrotów z ruchu lotniczego na lotniskach regionalnych bez niezbędnej floty to żaden plan.
  • Lot walczy z tanimi przewoźnikami nastepującą bronią: 2021-10-04 10:44:36
    1. Management z politycznego nadania i bez kompetencji - nie ma ryzyka, że podkupi ich konkurencja 2. Trwały brak rentowności i dosypywanie państwowej kasy. Znowu - nikt nie przejmie takiego kulawego biznesu, a za państwową kasę można żyć nic bie robiąc 3. Związki Zawodowe - pięknie konserwują układ Zwycięstwo z tanimi liniami zapewnione.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 44.197.111.121
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!