PLL LOT w 2014 roku odnotuje zysk, ale nie na wysokim poziomie - powiedział PAP prezes spółki Sebastian Mikosz. Dodał, że takie założenie znalazło się w planie restrukturyzacji, który spółka ma złożyć do KE. Firma planuje kolejne zwolnienia - do 200 osób.
"Plan restrukturyzacji spółki jest w tej chwili jeszcze modyfikowany, ale zostanie on złożony do KE zgodnie z terminem. Jesteśmy w nim bardzo konserwatywni, ale i ambitni. Założyliśmy w nim wprawdzie - nie na wysokim poziomie - ale zysk spółki w 2014 r." - powiedział PAP Mikosz. Dodał, że zarząd "analizował na wszelkie możliwe sposoby te założenia". "Ważne, by plan był realny i byśmy byli gotowi również na te najbardziej niekorzystne sytuacje" - zaznaczył.
Wyjaśnił, że dodatni wynik w 2014 r. będzie możliwy dzięki m.in. mniejszym kosztom zakupu paliwa, jakie ponosi spółka, ponieważ dreamlinery zużywają go mniej niż Boeingi 767. Zmniejszą się też raty leasingowe - LOT będzie płacił je tylko za dreamlinery. Teraz płaci również za B767, które docelowo mają być oddane, oraz za wypożyczone na czas uziemienia dreamlinerów maszyny Boeing 777 i Airbus 330.
Przyznał, że spółka ma problem z płynnością finansową. "Choć w ostatnim kwartale ją poprawiliśmy, to jednak wsparcie finansowe jest nam potrzebne, by osiągnąć długofalową stabilność i samowystarczalność" - podkreślił.
Nieoficjalnie jest mowa o tym, że LOT chce otrzymać kolejną transzę pomocy w wysokości 400 mln zł. W 2012 r. ówczesny zarząd spółki wystąpił do ministra skarbu o przyznanie pomocy finansowej. W pierwszej transzy poprosił o 400 mln zł, a w sumie o ok. 1 mld zł. Pożyczkę w wysokości 400 mln zł, które firma dostała w grudniu 2012 r., przeznaczyła na spłatę przeterminowanych zobowiązań i pokrycie strat operacyjnych. Komisja Europejska w maju tego roku warunkowo zatwierdziła udzielenie pożyczki, ale do 20 czerwca LOT musi złożyć do KE plan restrukturyzacji. Pod koniec maja pełna wersja tego dokumentu trafiła do resortu skarbu.
Mikosz powiedział, że spółkę czeka zmiana formy zatrudnienia pilotów i personelu pokładowego albo redukcja etatów. Z firmy może odejść do 100 pilotów i 100 stewardess. Przypomniał, że w ciągu najbliższych dni rozpoczną się konsultacje z pilotami dotyczące kwestii zwolnień.
"Plan do KE zakłada również zmiany zatrudnienia pracowników. Zawiera on kilka scenariuszy" - przekazał prezes, nie ujawniając szczegółów. Zaznaczył jednak, że liczba pracowników, których mogą objąć zwolnienia, uzależniona jest m.in. od tego, ile samolotów LOT będzie miał i jakie połączenia będzie wykonywał. "Flota w ogromnej mierze zdeterminuje zatrudnienie" - podsumował Mikosz.