Automaty paczkowe wyrastają jak grzyby po deszczu. Jest ich w Polsce już kilkanaście tysięcy. A każdy tydzień przynosi informację o kolejnych. Mają licznych zwolenników, ale ostatnio ujawnili się także ludzie obawiający się, jak to sami określili, „paczkomatozy”. Czy mają rację? Czy w Polsce zbliżamy się do przesycenia rynku?
- Nasi rozmówcy są jednoznaczni w ocenie, że mimo dużej liczby automatów paczkowych w Polsce już działających (1/5 europejskiego potencjału) i tych planowanych, rynek nadal jest bardzo chłonny. Klienci po prostu lubią ten sposób odbioru i nadawania paczek.