Główne cztery polskie porty pracują na razie zwyczajnym trybem. Statki zawijają zgodnie z kontraktami i awizacją, choć niektóre mają mniej wypełnione ładownie. Na kwiecień prognozy portów wyglądają raczej pesymistycznie, na maj zaś są wielką niewiadomą. W terminalach kontenerowych rośnie zarazem liczba nieodprawionych towarów. Nieczynne hurtownie i sklepy są zapchane, przerwano też łańcuch płatności. W dodatku odprawa drożej kosztuje - z powodu dewaluacji złotego.
- W porcie Gdańsk w ciągu dwóch miesięcy 2020 r. przeładunki były na podobnym poziomie, jak w rok temu (7,9 mln ton).
- Do terminala DCT Gdańsk (z bezpośrednim połączeniem statków oceanicznych z Dalekim Wschodem) kontenerowce zawijają zgodnie z planem i w tej samej liczbie, co rok temu, ale widać spadek wolumenu importowanych towarów.
- Po pierwszych dwu miesiącach 2020 r. przeładunki w portach zachodniopomorskich zmalały o 4,3 proc. rdr. Powodem nie był jednak koronawirus i kryzysowa sytuacja, lecz spadek popytu w kraju lub u sąsiadów m.in. na rudę żelaza i węgiel.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl