W programie zbliżającego się Europejskiego Kongresu Gospodarczego (20-22 września br.) znajdzie się odrębna debata na temat polskich portów morskich. W ostatnich latach prowadzą one liczne przedsięwzięcia rozwojowe. Coraz śmielej mówi się, że mogą być alternatywą dla największych portów Morza Północnego.
- Największe polskie porty szybko się modernizują, żeby przyciągać nowych klientów. W ciągu 10 lat mają zwiększyć przeładunki o połowę.
- Są jednak problemy z przeprowadzeniem zapowiadanych megainwestycji. Czy jest za to odpowiedzialna niepewność inwestorów spowodowana pandemią, czy w grę wchodzą inne względy?
- Odpowiedź na to pytanie znajdą Państwo podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Dostępna jest już rejestracja na wydarzenie. Serdecznie zapraszamy!
Według danych, którymi posługują się portowcy i Ministerstwo Infrastruktury, w ubiegłym roku w polskich portach przeładowano około 103,5 mln ton towarów. GUS podaje skromniejszą liczbę 88,5 mln ton. Różnica wynika z metodologii liczenia (m.in. masy netto/brutto).
Niezależnie od tego, jak się liczy, wzrost przeładunków w dłuższej perspektywie czasowej (bez pandemicznego roku 2020, gdy zanotowano kilkuprocentowy spadek) jest niezaprzeczalny. Co więcej, w niedawnej rozmowie z portalem WNP.PL Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za sprawy morskie, przedstawił wizję przeładunku dodatkowych 50 mln ton w ciągu 10 lat. „To nie hurraoptymizm, lecz realna szansa” - powiedział.
Czytaj więcej: Minister o widokach na szybki rozwój portów morskich
Skala przeładunków w portach jest ważna z kilku powodów. Po pierwsze obrazuje poziom rozwoju gospodarki kraju - im jest ona bardziej prężna, im większa wymiana handlowa, tym większe przeładunki w portach.
Po drugie, mimo zapowiedzi skracania łańcuchów dostaw i przenoszenia produkcji bliżej rynków zbytu, nic nie wskazuje, by transport morski tracił na znaczeniu (przed pandemią tą drogą transportowano na świecie około 80 proc. masy towarowej).
Po trzecie wreszcie, porty przynoszą państwu spore dochody z tytułu opłat celnych i podatków. W Polsce to około 40 mld zł rocznie, mniej więcej 1/10 budżetu. I po czwarte, last but not least, stanowią o suwerenności państwa, a dzięki nim można prowadzić politykę zagraniczną.
Konkurencja dla Morza Północnego
Debata, którą zaplanowano na 20 września, ma dać odpowiedź na pytanie, czy polskie porty morskie mogą stanowić realną alternatywę dla portów Europy Zachodniej, przede wszystkim wielkich portów Morza Północnego: Rotterdamu, Antwerpii i Hamburga. Co trzeba zrobić, by tak się stało?Temat w ostatnich latach stał się głośny m.in. z powodu planów budowy głębokowodnego terminala kontenerowego w porcie w Świnoujściu na specjalnie usypanym pirsie, na wschód od gazoportu.
- Jest wystarczająco dużo miejsca na terminal, który wypełni lukę między Hamburgiem a Gdańskiem i zaoferuje dogodny dostęp do szerokiego zaplecza zachodniej Polski, wschodnich Niemiec i dalszych obszarów położonych na południu Europy - mówił kilka miesięcy temu Horst Linde, emerytowany prof. Instytutu Transportu Lądowego i Morskiego Uniwersytetu Technologicznego w Berlinie, cytowany przez Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Czytaj więcej: Wsparcie z Niemiec dla budowy portu kontenerowego w Świnoujściu
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl