Gigant paliwowy Shell zdecydował o „zamrożeniu” dwóch wyczarterowanych od rosyjskiej firmy gazowców LNG. Spółka woli, by statki nie pracowały, niż narażać się na oskarżenia o wspieranie machiny wojennej Putina.
Czytaj też: Rosja znowu wstrzymała dostawy gazu przez Polskę. Tłumaczy to wiatrem
Obie jednostki – Barents i Timmerman, pływają pod tanią banderą Liberii. Woziły głównie LNG z Australii do Azji. Obecnie oba statki są zakotwiczone w Singapurze.
Mające długość 299 metrów jednostki są własnością Sovcomflot — rosyjskiej firmy kontrolowanej przez państwo — i są czarterowane długoterminowo przez Shell.
Po tym jak Rosja napadła na Ukrainę, wiele firm dystansuje się od Moskwy. Na taki krok zdecydował się także Shell.