W Brześciu, po stronie białoruskiej, i po polskiej w Małaszewiczach, jest po kilka terminali przeładunkowych. Panuje tam duży tłok. Na szlaku kolejowym odbywają się remonty. Przepustowość jest bardzo mała. Przewoźnicy niemalże walczą o dostęp do torów. Tak jest na granicy wschodniej. A jak wygląda transport towarów na Zachód? Mówi o tym Sylwia Mosiek, dyrektor handlowy Captrain Polska, która przedstawia też plany firmy na rok 2021 i ocenia sytuację na rynku.
- Płynny przejazd pociągu przez dwa lub więcej europejskich krajów to dla przewoźników kolejowych bardzo cenna możliwość, redukująca koszty i skracająca czas transportu.
- Z lokomotywami multisystemowymi nie ma większego problemu. Przeszkodą we wprowadzaniu interoperacyjności kolei są kadry. Brakuje maszynistów posiadających uprawnienia do jazdy nie tylko w Polsce.
- Prognoza na rok 2021? - Jeśli chodzi o transport intermodalny, to jestem raczej spokojna. Martwię się jednak o otoczenie rynkowe. Pojawiło się bardzo wiele nowych licencji przewozowych, jest bardzo dużo niezagospodarowanego taboru, ceny spadają - mówi Sylwia Mosiek, dyrektor handlowy Captrain Polska.