Gdyby doszło do zamknięcia granicy polsko-białoruskiej, będziemy się ratować przejściami litewsko-białoruskimi albo łotewsko-rosyjskimi. Ukraina jako kraj tranzytowy w ogóle w naszym przypadku nie wchodzi w grę - mówi Bartłomiej Łapiński, dyrektor zarządzający Raben East. - W przypadku tras do centralnej Azji będziemy rozważać szlak przez północne wybrzeże Turcji, Kaukaz, bądź nawet jeszcze bardziej na południe, przez Iran.
- Jeszcze przed eskalacją napięcia po białoruskiej stronie spadło tempo odpraw. Potem przed przejściami granicznymi utworzyły się wielogodzinne kolejki tirów.
- Problemy dotyczą jednak samej granicy. W głębi Białorusi odprawa odbywa się naturalnie, jak gdyby nigdy nic. Nie dochodzi też do incydentów z udziałem uchodźców, którzy chcieliby wykorzystać ciężarówki do przedostania się do Polski.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl