W Nowej Południowej Walii w południowo-wschodniej części Australii uruchomiono system kamer, które identyfikują na tamtejszych drogach kierowców korzystających w trakcie jazdy z telefonów komórkowych. Urządzenia przetwarzając obrazy korzystają z technologii sztucznej inteligencji (AI).
System ruszył z początkiem grudnia. Podczas pierwszych trzech miesięcy zidentyfikowani kierowcy zostaną ostrzeżeni listownie o popełnionym wykroczeniu. Po zakończeniu okresu próbnego łamiący prawo drogowe będą karani mandatami.
Rozwiązanie było testowane w pierwszej połowie 2019 roku. W tym czasie wykryło 100 tys. przypadków nielegalnego korzystania z telefonów komórkowych podczas prowadzenia samochodu.
Do 2023 roku system monitoringu ma być rozszerzony do 45 kamer wyposażonych w AI - wynika z zapowiedzi australijskich władz drogowych. Ich zdaniem będzie to unikatowe rozwiązanie w skali świata.
Urządzenia robią zdjęcia w wysokiej rozdzielczości pierwszych rzędów siedzeń samochodów w "każdych warunkach pogodowych". "Zdjęcia, które system uzna za dowody na łamanie prawa będą następnie weryfikowane przez ludzi" - zapewniają australijskie władze.
Po zakończeniu trzymiesięcznego okresu próbnego mandat za korzystanie w trakcie jazdy z telefonu komórkowego wyniesie 344 dolary australijskie (około 912 zł). Za rozmowę w tzw. strefie szkolnej będzie trzeba zapłacić już 457 dolarów australijskich (około 1211 zł). Kierowcy otrzymają także punkty karne.
W tym roku brytyjska policja z Thames Valley i Hampshire uruchomiła system, który wykrywa sygnały telefonów komórkowych wysyłane z samochodów. Rozwiązanie nie potrafi jednak zidentyfikować czy rozmowę w danym momencie prowadzi kierowca czy pasażer. W związku z tym nie jest wykorzystywane przez służby bezpieczeństwa.