Codziennie na SOR największego szpitala na Dolnym Śląsku trafia od pięciu do 10 rowerzystów i użytkowników hulajnóg – informuje dr Janusz Sokołowski, kierownik SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Głównie mają obrażenia kończyn, głowy i są to osoby, które jeżdżą bez kasku - podkreślił.
Dr Janusz Sokołowski, kierownik SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym (USK) we Wrocławiu zaznaczył, że po upadku na rowerze czy innym jednośladzie należy pilnie zgłosić się od szpital, gdy wystąpią narastający ból głowy, wymioty czy niepamięć tego, co się stało. "Jeżeli mamy większe otarcia naskórka, rany te również trzeba zdezynfekować, a jeżeli przekroczyliśmy próg ważności szczepienia przeciw tężcowi również powinniśmy zgłosić się do lekarza celem oceny ryzyka i zastosowania odpowiedniej profilaktyki. Osobom dorosłym zalecane są dawki przypominające szczepionki, co 10 lat" - dodał lekarz.