W budowanej w Gliwicach fabryce samochodów dostawczych koncernu Stellantis rusza montaż instalacji i maszyn. W niektórych wydziałach skok technologiczny w porównaniu z sąsiednią fabryką aut osobowych będzie ogromny. - Liczymy na 50-procentowy wzrost efektywności – mówi Andrzej Korpak, prezes Opel Manufacturing Poland.
- Spawalnia stanie się najnowocześniejszym, niemal całkowicie zautomatyzowanym elementem zakładu.
- Jeszcze przed wakacjami fabryka ma przekazać do walidacji samochody serii próbnej. Start sprzedaży za nieco ponad rok.
- Rozmowa odbyła się w ramach cyklu publikacji związanych z przygotowaniem kolejnej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (EEC). Wywiady z decydentami, ekspertami i znanymi menedżerami łączy nowy kongresowy brand – EEC Podcast.
Już za niecałe trzy tygodnie odbędzie się EEC Trends (17-18 lutego 2021 r.), w gronie wyjątkowych gości będziemy debatować nad głównymi trendami, które staną się przedmiotem dyskusji w trakcie tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
– Wiem, że były obawy, czy po połączeniu są potrzebne dwie fabryki samochodów dostawczych. Zdecydowanie tak. My, tak jak wcześniej planowano, będziemy produkowali 100 tys. aut rocznie, a we włoskiej fabryce Sevel także wielkość produkcji się nie zmieni, ze względu na większy popyt na rynku – powiedział Andrzej Korpak, prezes PSA Manufacturing Poland i Opel Manufacturing Poland.
Kto wie, czy fabryki w Gliwicach nie będzie nawet czekać rozbudowa, jeżeli do planowanej produkcji aut z napędem spalinowym dojdą jeszcze wersje elektryczne.
Zdaniem Andrzeja Korpaka znalezienie się PSA i FCA w jednym koncernie tylko ułatwi współpracę fabryki w Gliwicach z zakładem Sevel w miejscowości Atessa we Włoszech, gdzie Fiat i PSA od niemal 40 lat produkują wspólnie auta dostawcze.
Spawalnia niemal całkowicie zautomatyzowana
W budynkach nowej fabryki w Gliwicach dwa tygodnie temu zaczęto kłaść instalacje, a wkrótce ruszy montaż maszyn i linii produkcyjnych.- Najpierw będziemy instalowali linie montażu, na której zaczniemy składać pierwsze samochody z partii testowej, co pozwoli sprawdzić zarówno samo działanie linii, jak i procesu produkcji. W tym roku, jeszcze przed wakacjami musimy przekazać do walidacji pierwsze samochody wyprodukowane w naszej fabryce – mówi Andrzej Korpak.
W niektórych wydziałach skok technologiczny będzie duży. - Budowana 25 lat temu spawalnia samochodów osobowych była nie do końca zautomatyzowana. Początkowo poziom zautomatyzowania sięgał 20 proc., dość szybko ponieśliśmy go do 50 proc., a przy ostatnim modelu doszedł do 70 proc. Dziś jednak większość spawalni jest nawet w 100 proc. zautomatyzowana. Taka też będzie nowa spawalnia zakładu samochodów dostawczych – mówi Andrzej Korpak.
Platforma montażowa jak małe mieszkanie
Spawalnia stanie się najnowocześniejszym elementem zakładu, więc obsługujący roboty pracownicy będą śledzić ich pracę i ewentualne błędy za pomocą komputera z dowolnego miejsca. – W ten sposób możemy sprawdzać np. z Gliwic pracę robotów w fabryce w Russelsheim. Oczywiście wciąż będą potrzebni pracownicy na miejscu, w spawalni, którzy te ustawienia pracy robota mogą skorygować – mówi Andrzej Korpak.