Z badania firmy Bloomberg New Energy Finance (BNEF) wynika, że w porównaniu z pojazdami benzynowymi auta elektryczne mają mniejszy wpływ na emisję CO2, nawet jeśli energia je zasilająca pochodzi z elektrowni węglowych - podała we wtorek agencja Bloomberga.
BNEF poinformowało, że w 2018 r. średnia emisja CO2 samochodów elektrycznych na pojedynczą przejechaną milę była niższa średnio o 40 proc. w porównaniu z autami benzynowymi. Różnica była największa we Francji i Wielkiej Brytanii - krajach korzystających ze zróżnicowanych źródeł energii w tym odnawialnych. Najmniejsza rozbieżność wystąpiła w Chinach, które w dużej mierze korzystają z węgla przy produkcji energii.
Zdaniem BNEF przewaga elektrycznych samochodów ma powiększać się z biegiem lat, w miarę jak poszczególne kraje będą rozwijać swój przemysł czystej energii.
"Kiedy pojazd z silnikiem spalania wewnętrznego wyjeżdża z fabryki jego emisja na przejechany kilometr jest stała. Emisja samochodów elektrycznych spada zaś z roku na rok" - tłumaczy analityk transportu BNEF Colin McKerracher.
Zdaniem ekspertów BNEF do 2040 r. emisja samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii może spaść o 90 proc. a w Japonii o ok. jedną trzecią. W przypadku pojazdów na prąd roczne spadki emisji mogą wynieść od 3 do nawet 10 proc. W przypadku samochodów benzynowych redukcje mają wynosić ok. 1,9 proc. na rok.
Agencja Bloomberga wskazuje, że proekologiczne zmiany w przemyśle energetycznym znajdują się w zaawansowanym stadium w wielu krajach, lecz postęp jest najwolniejszy w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Prognozy BNEF wskazują jednak, że Chiny w przyszłości poczyni dynamiczne postępy w rozwoju odnawialnych źródeł energii.
Udział neutralnej dla środowiska produkcji prądu na światowym rynku energii wynosił w zeszłym roku 38 proc. Zdaniem BNEF odsetek ten ma podnieść się do 63 proc. w 2040 r.