Jeśli Brexit doprowadzi do poważnego zakłócenia łańcucha dostaw, będziemy zmuszeni do zamknięcia naszych fabryk w Wielkiej Brytanii - zapowiedział w rozmowie z dziennikiem "Financial Times" menadżer BWM ds. ceł Stephan Freismuth.
Niemiecki koncern motoryzacyjny produkuje w Wielkiej Brytanii m.in. samochody marki Mini i Rolls-Royce.
- Zawsze podkreślaliśmy, że szykujemy się na wszelkie scenariusze, jednak jeśli łańcuch dostaw utknie na granicy, wtedy nie będziemy mogli produkować w Wielkiej Brytanii - mówił "FT" Stephan Freismuth.
W zeszłym roku wyprodukowano 378 tys. samochodów marki Mini, z czego ok. 60 proc. opuściło fabrykę w Oxfordzie. BMW ma też zakłady w Swindon i Hams Hall. Brytyjskie fabryki BMW zatrudniają ok. 6,3 tys. osób.
Freismuth zapewnia, że koncern chce utrzymać tamtejsze zakłady i opracowuje plany na różne scenariusze. Jednak potencjalne zakłócenie dostaw wpłynie nie tylko na wydłużenie czasu produkcji, ale również na wzrost kosztów. Około 90 proc. materiałów wykorzystywanych w brytyjskich fabrykach pochodzi z Europy kontynentalnej.
BMW ostrzegało wcześniej, że brak jasności co do kwestii ceł po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wywołuje niepokój u producentów. Zdaniem firmy obecna sytuacja uniemożliwia planowanie długoterminowe, które jest kluczowe dla dużych podmiotów.
Polityka firmy opierająca się na systemie produkcji na czas (ang. just-in-time production system) wymaga swobodnego przepływu części i dóbr.
W marcu br. Parlament Europejski przyjął rezolucję zalecającą zawarcie układu stowarzyszeniowego, który regulowałby przyszłe relacje między Unią Europejską i Wielką Brytanią. Układ ten mógłby opierać się na czterech filarach. Są to: stosunki handlowe i gospodarcze, bezpieczeństwo wewnętrzne, współpraca w polityce zagranicznej i obronności oraz współpraca w wybranych dziedzinach, na przykład w zakresie transgranicznych projektów badawczych i innowacyjnych.