Ciemne chmury nad przemysłem motoryzacyjnym

Ciemne chmury nad przemysłem motoryzacyjnym
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Autor: Piotr Stefaniak
  • Dodano: 27-08-2019 19:00

Cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej  (V4) odpowiadają za blisko piątą część produkcji pojazdów UE. Siłą rzeczy, przemysł motoryzacyjny odgrywa w nich dużą rolę gospodarczą. Eksperci jednak ostrzegają, że nad kluczową dla Polski, Czech, Słowacji i Węgier branżą, zbierają się ciemne chmury.

Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • W 2017 roku w krajach Grupy Wyszehradzkiej wyprodukowano 3,53 mln pojazdów (w całej UE – 19,6 mln), co stanowiło 18 proc. produkcji wszystkich samochodów osobowych i ciężarowych w krajach unijnych, a także przyczep oraz naczep.
  • W latach 2010-17 produkcja brutto w cenach bieżących w sektorze motoryzacyjnym uległa podwojeniu na Słowacji, na Węgrzech wzrosła o blisko 90 proc., w Polsce o ok. 45 proc., a w Czechach ok. 29 proc.
  • Na horyzoncie widać szereg wyzwań strukturalnych, przed którymi staną w najbliższych latach tradycyjni producenci i ich poddostawcy. Może też dojść do sytuacji odwrócenia tendencji współpracy branż i przedsiębiorstw motoryzacyjnych regionu na rzecz rywalizacji o lokowanie nowoczesnych technologii.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (14)

Do artykułu: Ciemne chmury nad przemysłem motoryzacyjnym

  • Bolek 2019-08-28 07:51:34
    Cały czas robimy na szkopow, nawet PO wojnie dorabiają się na polakach, to dzięki rudemu tusiowi i scetunie, złodziejska zmiana.
    • gesia 2019-08-29 08:53:57
      najlepiej to nie produkować niczego dla Niemców.
    • paws 2019-11-24 18:05:57
      produkujemy dla nich, bo sami nie potrafimy nic wyprodukować. Nawet samochodów dla wojska, ktore technologicznie są sprzed 50 lat w stosunku do dzisiejszych osobówek. A mimo to nie potrafimy ich wyprodukować. Dzięki niemiaszkom w ogole cos produkujemy innego niż jabłka i gruszki
  • Ekonomista 2019-08-28 07:08:40
    Nigdy nie przestanie mnie to śmieszyć, ten żałosny zachwyt przemysłem motoryzacyjnym w Polsce. To nie jest nasz przemysł! To są niemieckie koncerny, które przeniosły swoją produkcję na ziemie podległe korzystając z hojnych dopłat polskojęzycznego rządu i tanich białych murzynów. Tylko to ich tu trzyma. Zupełnie jak inne wszelkiej maści korporacje outsourcingowe. Są tu bo mają w miarę rozgarniętą kadrę kosztującą 3x mniej niż na zachodzie. Ale trzeba się przeca cieszyć, bo praca jest, zamiast ułatwić swoim rozkręcenie biznesów...
    • Tomek 2019-08-28 15:50:15
      I masz rację, i nie masz. Większość drobnych poddostawców dla przemysłu samochodowego to firmy polskie. Te większe są rzeczywiście zagraniczne, częściowo wyprzedane za poprzednich rządów lub zbudowane od podstaw. Ale w samochodach jest milion różnych części, w znacznym zakresie produkowanych u nas.
      • paws 2019-11-24 18:09:30
        niby jakie? kołpaki, albo stalowe felgi? Bo jesli chodzi o konkretne rozwiazania typu: sterowniki, silniki, alufelgi, lampy laserowe itp. to nadal produkują je przedsiebiorstwa zagraniczne. A u nas co najwyzej produkuja proste wiązki i okablowanie, niestety...
  • Ferdynand Barbasiewicz 2019-08-28 01:52:38
    Witam, Niemcy od kilku lat pozbywali się fabryk samochodów spalinowych, które przenosili do byłych krajów socjalistycznych. A sami przygotowali produkcję samchodów z napędem elektrycznym. Pytanie, gdzie były służby wywiadu technicznego, które powinny uprzedzić polskich decydentów politycznych o ich zamiarach. Przecież widzimy na rynku sprzedaży samochodów spalinowych, że jak nigdy wcześnie dokonują znaczących upustów ceny. Wyprodukowano 18 milionów i kto kupi ten towar spalinowy?Tym bardziej Niemcy i inne kraje zachodnie uruchomią teraz produkcję samochodów elektrycznych i zasypią rynek. Czy władze polskie rządowe wiedziały o tych ukrytch i zarazem widocznych tendencjach zmian produkcji samochodów spalinowych? Przecież w najbliższych miesiącach wybuchnie recesja w przzemyśle motoryzacyjnym? Gdzie byli różni doradzcy rządowych decydentów? W tej smutnej rzeczywistości przed wyborami pozdrawiam Polaków. Ferdynand Barbasiewicz, autor metody klawiterapii i e-książki: EDEN XXI WIEKU (ekologia i klimat).
    • Dżeki 2019-08-28 07:59:32
      Nie ma, nie było i nie będzie....
      • Columb 2019-08-28 09:12:34
        Bardziej żałosnego odkrycia nie widziałem od lat.
    • Tomek 2019-08-28 15:47:52
      Niemcy nie "pozbywali się", ale szukali miejsc, gdzie koszty są niższe. Pensje w VW w Polsce to 3-4 razy mniej niż pensja w fabryce w Niemczech. Przygotowanie produkcji samochodów elektrycznych to żaden problem dla koncernów motoryzacyjnych, problemem są wysokie ceny takich aut. Hossa skończyła się w Norwegii jak zaczęto tam się wycofywać z dopłat, podobnie w USA. Po prostu na dzień dzisiejszy nikt nie chce płacić 2 razy tyle za auto o zasięgu rzędu maks. 150 km w zimie. Żadnych znaczących upustów w cenach aut nie widzę poza sezonowymi - jesienią będzie jeszcze taniej. Ba - ceny aut wzrastają, bo silniki są coraz bardziej skomplikowane przez kolejne normy WLTP oraz dokładanie różnych wynalazków typu GPF. Teraz Niemcy uciekają z UE, bo wszędzie indziej można sprzedawać dowolne auta i nikt poza krajami UE nie przejmuje się żadnymi normami spalin. Wystarczy zajrzeć na jakąkolwiek stronę rosyjskiego dealera, żeby zobaczyć, że tam królują auta z silnikami 1.6-2.0 l bez turbin, palące po 12 l paliwa. Recesjam niby jest, ale na poziomie 2-3% a pismaki piszą o "załamaniu", żeby wzbudzić sensację. Ludzie wstrzymują się z zakupami nowych aut, bo ostatecznie starym (np. 5-letnim) też da się jeździć, a ma porządny silnik w przeciwieństwie do dzisiejszych popierdółek 1.0 l i mocy aż 110 KM. I stąd całe zamieszanie... Ps. Baterii i tak nie wystarczy do zaspokojenia popytu na elektryki, chyba że Chińczycy odpuszczą albo ktoś podbije Koreę Północną (tam są metale ziem rzadkich potrzebne do produkcji). No chyba że nastąpi przełom w samych bateriach i materiałach do nich.
    • gesia 2019-08-29 08:52:49
      przecież już za rok będzie milion samochodów elektrycznych w Polsce - polskich.
      • paws 2019-11-24 18:10:42
        licze na to, ale wiem o tym, że nie będzie
  • pis na wode 2019-08-27 20:17:14
    to dlatego pinokio wpdł na,, pomysła'' aby budżet wyszedł na zero - oczywiście w przyszłym roku po wyborach jak już kto inny będzie musiał uporać się z tym dziadostwem co nam pis zgotowało wtedy będą grzmieć z mównic i ambon ; jak myśmy rządzili........... narobili długów , deficytów inflacji itp.
    • Noe 2019-08-27 21:49:17
      Masz rację jeżeli kto inny będzie rządził po wyborach to znowu na nic nie będzie pieniędzy

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 18.206.92.240
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!