Aż jedna trzecia samochodów kupowanych w salonach sprzedawana jest za granicą - wynika z danych o rejestracji aut, przygotowanych przez centralną ewidencję pojazdów i kierowców (CEPiK) do których dotarł "WSJ Polska". Z porównania tych informacji z danymi o sprzedaży nowych aut Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w marcu z naszych salonów za granicę wyjechało ponad 8,8 tys. aut. To trzy razy więcej niż w lutym.
Ich popularność to efekt rządowych bonifikat wypłacanych przy zakupie nowych aut przy jednoczesnym złomowaniu starych. Z tego powodu np. we Francji czy Włoszech udało się zahamować spadek sprzedaży nowych samochodów. Do eksplozji doszło w Niemczech, gdzie w marcu sprzedano blisko 40 proc. więcej aut niż rok temu. "Większość kupowanych u nas aut trafia na niemiecki rynek, choć zamawiają je u nas też brokerzy i niezależni dealerzy z Belgii, Holandii czy Włoch" - mówi Olińska.
Interes kręci się nie tylko z powodu bonusów. Reeksport to również efekt słabego kurs złotego. Obecnie np. różnica w cennikach niemieckich i polskich salonów po przeliczeniu złotego na euro w przypadku najmniejszych aut sięga 3 tys. euro. Dla dużych samochodów jest ona jeszcze większa.