Co trzecie zdjęcie zrobione przez stojące przy stołecznych ulicach fotorejestratory wylądowało w koszu - ustaliło Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji. Urządzenia do robienia zdjęć piratom były źle ustawione - pisze "Życie Warszawy", które jako pierwsze dotarło do wyników.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Z kontroli KGP wynika, że znacznie lepiej niż z urządzeniami policjanci radzili sobie z opracowywaniem zdjęć. 93 proc. fotografii opisali w ciągu miesiąca od ich wykonania, tylko 7 procent w ciągu dwóch miesięcy. A czas jest ważny, bo po upływie 30 dni od daty wykroczenia ulega ono przedawnieniu i nie można nakładać mandatu.
O tym w publikacji "Życia Warszawy".