Niemcy zatrudnieni przez Daimlera będą bronić lokalnych miejsc pracy jeśli koncern zdecyduje się przenieść część produkcji do Stanów Zjednoczonych w związku z nałożeniem ceł - oznajmił agencji Reutera członek rady dyrektorów koncernu Roman Zitzelsberger.
- USA rozważały podniesienie ceł na samochody z Europy.
- Daimler ponosi już straty wskutek sporu handlowego między Stanami Zjednoczonymi i Chinami.
- Przedstawiciele związków zawodowych zajmują połowę miejsc w radzie dyrektorów Daimlera i mogą blokować strategiczne decyzje firmy.
Roman Zitzelsberger jest również szefem związku zawodowego IG Metall w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia. IG Metall liczy 2,2 mln członków.
Prezydent Donald Trump oświadczył 12 czerwca na konferencji po szczycie NATO, że USA mogą wprowadzić restrykcje wobec europejskiego przemysłu samochodowego, jeśli Unia Europejska nie będzie traktowała jego kraju sprawiedliwie w kwestiach handlowych.
Planowane cła na samochody to jeden z głównych elementów protekcjonistycznej polityki handlowej Trumpa, realizowanej pod hasłem "Ameryka przede wszystkim". Prezydent wielokrotnie skarżył się na deficyt USA w handlu zagranicznym w tym sektorze, szczególnie w wymianie z Niemcami i Japonią.
"Jeśli te zapowiedzi przerodzą się w wojnę handlową i wszyscy nałożą cła, wtedy ucierpi handel, produkcja i zatrudnienie" - powiedział Zitzelsberger.
"Niektóre firmy są bardzo elastyczne i produkują kilka modeli w jednej fabryce, dzięki temu mają przewagę jeśli chodzi o wprowadzanie zmian" - dodał.
Niedawno BMW przestało eksportować do Chin SUV-a X3 produkowanego w fabryce w Spartanburg w Karolinie Południowej. W zamian za to bawarski koncern chce, aby ten model powstawał w Chinach. Ma to związek z konfliktem handlowym na linii Pekin - Waszyngton.
Zitzelsberger zapowiedział, że próby przenoszenia produkcji z Niemiec do innych państw będą bacznie monitorowane. Jego zdaniem należy chronić lokalne miejsca pracy.
Spór handlowy między USA a Chinami doprowadził już Daimlera do strat. Należąca do koncernu marka Mercedes-Benz opublikowała ostrzeżenie dotyczące zysków w czerwcu. Firma produkuje w stanie Alabama SUV-y, które następnie są eksportowane na cały świat.
Spór handlowy między USA a Chinami, który tlił się od miesięcy, przerodził się w "największą w historii" wojnę celną - jak określił to chiński resort handlu - gdy na początku lipca weszły w życie karne 25-procentowe taryfy na chiński eksport do USA wart 34 mld dolarów rocznie oraz chińskie cła odwetowe o podobnej skali.
Przedstawiciele związków zawodowych zajmują połowę miejsc w radzie dyrektorów Daimlera i mogą blokować strategiczne decyzje firmy. Jak przypomina Reuters w samym kraju związkowym Badenia-Wirtembergia w przemyśle motoryzacyjnym zatrudnionych jest 440 tys. osób. Swoje zakłady mają tam takie firmy jak Mercedes, Porsche, Bosch i Mahle.
Komisja Europejska ostrzegła Stany Zjednoczone na początku lipca, że nałożenie taryf importowych na samochody i części samochodowe z UE zaszkodzi nie tylko unijnemu, ale też amerykańskiemu przemysłowi i doprowadzi do środków odwetowych o wartości 294 mld USD.