Elon Musk przejął bezpośrednią kontrolę nad produkcją Tesli z serii Model 3, informując, że to obecnie "najważniejsze zadanie" dla firmy. Tesla ma spore opóźnienia w realizacji zamierzonych wcześniej planów produkcyjnych - poinformował serwis TechCrunch.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Początkowo, Tesla zamierzała produkować 500 egzemplarzy z serii Model 3 w ciągu dnia, co miało przekładać się na 2,5 tys. pojazdów tygodniowo. Z korespondencji Muska z pracownikami firmy wynika jednak, że ma ona spore opóźnienia w realizacji swoich planów i produkuje około 2 tys. samochodów tygodniowo.
- W ostatnich dniach szef firmy zdecydował się odsunąć wiceprezesa ds. inżynierii, Douga Fielda, od nadzoru nad produkcją elektrycznych sedanów i przejąć samodzielną kontrolę nad produkcją.
- - Moja praca jako prezesa polega na skupianiu się na tym, co jest najważniejsze. Obecnie to produkcja serii Model 3. Doug, którego uważam za jednego z najbardziej utalentowanych menedżerów z obszaru inżynierii, skupiał się jednak na inżynierii samochodów - napisał Elon Musk na Twitterze.
Początkowo, Tesla zamierzała produkować 500 egzemplarzy z serii Model 3 w ciągu dnia, co miało przekładać się na 2,5 tys. pojazdów tygodniowo.
Z korespondencji Muska z pracownikami firmy wynika jednak, że ma ona spore opóźnienia w realizacji swoich planów i produkuje około 2 tys. samochodów tygodniowo.
W lipcu ubiegłego roku Musk deklarował, że do końca 2017 roku Tesla będzie produkować 20 tys. samochodów miesięcznie.
W ostatnich dniach szef firmy zdecydował się odsunąć wiceprezesa ds. inżynierii, Douga Fielda, od nadzoru nad produkcją elektrycznych sedanów i przejąć samodzielną kontrolę nad produkcją.
- Moja praca jako prezesa polega na skupianiu się na tym, co jest najważniejsze. Obecnie to produkcja serii Model 3. Doug, którego uważam za jednego z najbardziej utalentowanych menedżerów z obszaru inżynierii, skupiał się jednak na inżynierii samochodów - napisał Musk na Twitterze.
- Mniej więcej rok temu poprosiłem Douga, by zajął się zarządzaniem zarówno inżynierią, jak i produkcją. Zgodził się, że te dwa poziomy inżynierii i produkcji trzeba w Tesli wyrównać, żebyśmy nie projektowali samochodów, które są trudne w budowie. Teraz jednak lepiej dzielić i rządzić, więc wracam do nocowania w fabryce. Biznes motoryzacyjny to piekło - dodał w serii kolejnych wpisów szef Tesli.
Jego firma boryka się obecnie ze sporymi problemami. W ubiegłym tygodniu Tesla zdecydowała o wycofaniu z rynku 123 tys. aut z serii Model S ze względu na możliwą usterkę w sterowaniu pojazdów. Wyzwaniem jest również dochodzenie w sprawie roli, jaką odegrała funkcja Autopilota, pozwalająca na częściowo autonomiczną jazdę, w wypadku, do którego doszło 23 marca w Kalifornii. Zginął wówczas właściciel Tesli z serii Model X, która przy włączonej funkcji Autopilota uderzyła w betonową barierę na autostradzie i stanęła w płomieniach.
Tesla po odzyskaniu danych z komputera pokładowego rozbitego samochodu poinformowała we wpisie na swoim blogu, że przed kolizją kierowca pojazdu otrzymał "kilka ostrzeżeń wizualnych i dźwiękowych" wzywających go do przejęcia kontroli nad samochodem, jednakże "jego dłonie nie zostały wykryte przez system na kierownicy na sześć sekund przed wypadkiem. Przed zdarzeniem kierowca przez około pięć sekund, na odcinku długości 150 metrów miał niezakłócony widok na betonową barierę", ale logi systemowe wykazały, że "nie podjął w związku z tym żadnych działań". Firma poinformowała także, że szkody powstałe w wypadku to "jak do tej pory najpoważniejsze zniszczenia w samochodzie z serii Model X powstałe w wyniku takiego zdarzenia".
Tesla na swoim blogu zaznaczyła, że system Autopilota w wyniku ostatnich aktualizacji jest obecnie znacznie bardziej bezpieczny, a władze USA stwierdziły, że jego zastosowanie zmniejsza ryzyko wypadków o około 40 proc. Jazda z jego wykorzystaniem jednak nie zapobiega całkowicie prawdopodobieństwu kolizji.