Ford poinformował premier Wielkiej Brytanii Theresę May, że przygotowuje kroki potrzebne do przeniesienia produkcji do innego kraju - podał w środę serwis Automotive News. Firma ma w kraju dwie fabryki silników.
Podczas prywatnej rozmowy Theresy May z szefostwem Forda poinformowano premier, że koncern przygotowuje alternatywne lokalizacje dla swoich zakładów - podał dziennik "Times". Według gazety podobne ostrzeżenia wystosowali również inni uczestnicy rozmowy, zaznaczając jednocześnie, że podejmowane kroki są spowodowane niepewnością. Firmy motoryzacyjne i producenci z innych branż już wcześniej ostrzegali przed konsekwencjami jakie może wywołać Brexit (zaplanowany na 29 marca 2019 r.) bez porozumienia z UE, m.in. wyższe cła, zakłócenia w łańcuchach dostaw i zagrożenie dla miejsc pracy.
Jak zauważył Automotive News, Wielka Brytania jest dla Forda trzecim największym rynkiem zbytu. Blisko jedna trzecia samochodów produkowanych w Kolonii w zachodnich Niemczech trafia właśnie do Zjednoczonego Królestwa. W brytyjskich fabrykach, działach badań i rozwoju oraz administracji i sprzedaży Ford zatrudnia około 13 tys. osób.
Na początku lutego Nissan ogłosił, że nie będzie montować nowego SUV-a X-Trail w fabryce w Sunderland na północy Anglii, a cała produkcja będzie na terytorium Japonii.
"Podjęliśmy tę decyzję ze względów biznesowych, ale ciągła niepewność związana z przyszłą relacją Wielkiej Brytanii i UE nie pomaga firmom takim jak nasza w planowaniu przyszłości" - powiedział wówczas prezes Nissan Europe Gianluca de Ficchy. May była "zawiedziona" decyzją japońskiej spółki.