Jaguar Land Rover ograniczy produkcję swoich samochodów w Wielkiej Brytanii i skróci tydzień pracy do trzech dni. Decyzja motywowana jest obawami związanymi z konsekwencjami brexitu i polityki dieslowej - donosi Agencja Reutera.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
W ubiegłym tygodniu prezes JLR Ralf Speth ostrzegł premier brytyjskiego rządu Theresę May, że niekorzystne porozumienie w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może doprowadzić do likwidacji dziesiątek tysięcy miejsc pracy. Speth powiedział również, że "błędne decyzje" w rozmowach ze Wspólnotą mogą uderzyć w branżę motoryzacyjną i doprowadzić do miliardowych strat. Agencja Reutera podała, że według prezesa JLR brytyjski rząd demonizował samochody z silnikami Diesla, co miało wymusić na producencie likwidację tysiąca miejsc pracy.
Agencja zaznacza, że 90 proc. sprzedawanych w Wielkiej Brytanii samochodów to modele z silnikami wysokoprężnymi; na całym świecie to około 45 proc. Sprzedaż pojazdów z tego typu napędem na Wyspach, które są drugim pod względem wielkości europejskim rynkiem motoryzacyjnym, spadła w tym roku o 30 proc. Sytuacja wygląda podobnie na innych wiodących rynkach. Według Reutera to konsekwencja działań rządów prowadzonych w reakcji na skandal związany ujawnionym w 2015 r. manipulowaniem pomiarami emisji spalin m.in. przez Volkswagena.