Samochód elektryczny Model S koncernu Tesla uderzył w pojazd należący do lokalnej straży pożarnej w stanie Utah na zachodzie USA - poinformowała w poniedziałek policja. W momencie zdarzenia samochód straży stał na czerwonym świetle.
Z relacji policji wynika, że przed kolizją auto Tesla Model S poruszało się z prędkością ponad 96 km na godzinę. Kierowca samochodu elektrycznego został przewieziony do szpitala z nogą złamaną w kostce. Według służb kierowca samochodu należącego do straży pożarnej nie odniósł obrażeń.
Policja w komunikacie dodała również, że świadkowie wypadku zeznali, iż samochód elektryczny nie hamował, aby uniknąć kolizji. Nie wiadomo czy Model S poruszał się w trybie autopilota, czyli z włączonym systemem autonomicznej jazdy.
Wydarzenia na razie nie skomentował koncern Tesla.
W zeszłym tygodniu amerykański Krajowy Zarząd ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) poinformował o wszczęciu śledztwa, które ma wyjaśnić przyczyny wypadku z udziałem samochodu Tesli w Fort Lauderdale na Florydzie. Zginęło w nim dwóch nastolatków, a jedna osoba została ranna. Ogólnie NTSB prowadzi cztery śledztwa ws. wypadków z udziałem samochodów elektrycznych Tesli.