Brak odpowiedniego porozumienia ws. brexitu będzie mieć "poważne konsekwencje" dla brytyjskiego przemysłu - ostrzegł w czwartek japoński koncern motoryzacyjny Nissan. Jednocześnie zaapelował do Londynu i Unii Europejskiej aby uzgodniły kształt przyszłych relacji handlowych.
"Nagła zmiana reguł w porównaniu z tymi jakimi posługuje się Światowa Organizacja Handlu (WTO) będzie mieć poważne konsekwencje dla krajowego przemysłu, dlatego apelujemy do brytyjskich i unijnych negocjatorów, aby razem wypracowali wyważony brexit, który będzie zachęcał do korzystnego handlu" - dodała firma w dokumencie.
Producenci motoryzacyjni obawiają się, że ich działalność może zostać zakłócona przez opóźnienie w dostawach części zamiennych i wyprodukowanych samochodów. Taka sytuacja zmniejszy produkcję, a także zwiększy koszty. Swoje obawy w związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE wyraziły m.in. BMW, PSA, czy Jaguar.
Nissan ma fabrykę w Sunderlandzie w północno-wschodniej Anglii. Powstają tam m.in. takie modele jak X-Trail czy Qashqai. Firma zatrudnia w zakładach 7 tys. osób.
W zeszłą niedzielę premier Theresa May przekonywała, że plan wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej służy interesom narodowym kraju. W serii wywiadów udzielonych przy okazji rozpoczynającej się tego dnia konwencji programowej Partii Konserwatywnej w Birmingham szefowa rządu broniła tzw. planu z Chequers, zapewniając, że "realizuje on wolę Brytyjczyków" wyrażoną w referendum z czerwca 2016 roku. W ramach tego planu, odrzuconego przez Brukselę, po Brexicie zachowany miałby być swobodny przepływ towarów między UE a Wielką Brytanią, ale już nie swobodny ruch osobowy.
Tymczasem z dokumentów unijnych, do których dotarł Reuters wynika, że negocjatorzy Unii Europejskiej są gotowi zaoferować brytyjskiej premier strefę wolnego handlu po brexicie, ale podkreślają, że w przeciwieństwie do jej planu musi istnieć granica celna, która sprawi, że handel nie będzie całkowicie płynny.