Nasza sieć produkcyjna zwiększa się o kilka zakładów, więc musimy poszerzyć naszą bazę dostawców. Otwiera to nowe możliwości przed firmami produkującymi komponenty, zwłaszcza elektroniczne. W Polsce obecnych jest wielu globalnych producentów, ale pojawiające się nowości technologiczne sprzyjają także nowym dostawcom – mówi Manlio Costanzo, dyrektor ds. zakupów globalnych Varroc Lighting Systems, firmy produkującej oświetlenie dla samochodów.
- Kontrakty zawierane obecnie trafią do produkcji za 1,5-2 lata. Będziemy wtedy potrzebowali nowych mocy produkcyjnych.
- 60 proc. kosztów, a w niektórych przypadkach nawet więcej, to koszt elementów przychodzących od zewnętrznych dostawców.
- W Polsce jest wiele zakładów należących do globalnych dostawców. Chcemy wykorzystać te możliwości, jakie stoją przed nami, i stworzyć szanse dla nowych dostawców.
Będziecie chcieli rozwijać segment zakupów. Jakich dostawców i na jakich warunkach szukacie?
- Szukamy zarówno globalnych, jak i lokalnych dostawców. Wszystko zależy od produktu. Niektóre komponenty, np. elektroniczne, są łatwiejsze do przewożenia i możemy je transportować na dużą odległość, jeżeli jednak chodzi o duże komponenty z tworzyw sztucznych, to zawsze szukamy lokalnych dostawców. Jeżeli np. zamawiamy soczewki do reflektorów, to bardzo istotne jest to, aby nie zostały podczas transportu zadrapane, bo wówczas są już nie do użytku. Tu przede wszystkim decyduje bezpieczeństwo transportu.
Obecnie ciężar naszej działalności był skupiony w Republice Czeskiej i dotyczy to także dostawców. Wraz z otwarciem zakładów w Bułgarii, Rumunii i Polsce ciężar ten przesunie się bardziej na wschód i pojawi się wiele możliwości dla nowych dostawców.
Jak bardzo budowa nowych zakładów zwiększy wolumen produkcji w tym regionie i tym samym zapotrzebowanie na nowe dostawy?
- Tych informacji nie mogę upublicznić ze względu na wymogi poufności. Mogę tylko powiedzieć, że w ciągu czterech najbliższych lat chcielibyśmy podwoić nasze przychody, które obecnie przekraczają 1 mld dolarów.
Proszę jednak pamiętać, że w Maroku będziemy mieli bardzo duży zakład, ale już myślimy o jego rozbudowie. W Czechach mamy dwa zakłady, ale myślimy o trzecim. Nowy zakład w Polsce także będzie miał dużą produkcję. W ostatnich latach osiągamy dwucyfrowe wzrosty i wciąż zyskujemy nowe zamówienia. Kontrakty zawierane obecnie trafią do produkcji za 1,5-2 lata. Będziemy wtedy potrzebowali nowych mocy produkcyjnych.
Dostawcy są dla nas bardzo ważni, bo od nich w dużej mierze zależą nasze produkty. W zasadzie 60 proc. kosztów, a w niektórych przypadkach nawet więcej, to koszt elementów przychodzących od zewnętrznych dostawców.
Czy jest szansa dla nowych firm, czy też poziom skomplikowania produktu i bariera wejścia jest tak duża, że możecie się opierać tylko na istniejących dostawcach?
- Nowe technologie zawsze wymuszają wejście na rynek nowych firm. Jeżeli chodzi o najbardziej zaawansowane technologie, układy mikromechaniczne, to potrzebujemy przede wszystkim dostawców elektroniki.
Czytaj także: Varroc Lighting Systems otworzy fabrykę koło Lublina
Czy dla zakładu w Polsce macie już wybranych dostawców?
- Produkcja w Niemcach ma ruszyć w końcu tego roku, więc mamy już wybranych dostawców, których obecnie sprawdzamy, przeprowadzamy audyty, badamy ich doświadczenie, certyfikaty, jakość i dopasowanie do naszych potrzeb. Taka praca musi być wykonana co najmniej rok przed otwarciem zakładu.