Firmy motoryzacyjne z powodu koronawirusa zanotowały znaczący spadek sprzedaży samochodów. Jednak nie we wszystkich segmentach jest on taki sam. Konsekwencją pandemii jest także wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych – mówili uczestnicy panelu zatytułowanego "Motoryzacja" podczas XII Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Czytaj też: Chcieli zwolnić 100 osób, ale koronawirus wstrzymał ich decyzję. Pracownicy się odwdzięczają
Z danych PZPM wynika bowiem, że całoroczna sprzedaż samochodów osobowych w naszym kraju spadnie rok do roku o około 25 proc., być może nieco więcej. Nieco lepiej sytuacja ma się w przypadku samochodów dostawczych. Tam prognozowany spadek sprzedaży jest niższy niż 25 proc. Najgorzej natomiast wygląda sytuacja w segmencie samochodów ciężarowych. Rok do roku sprzedaż w nim będzie niższa nawet aż o 50 proc.
Z czego wynika fakt spodziewanego tak znaczącego spadku sprzedaży samochodów? Wiele firm kupujących tego typu pojazdów w obliczu pandemii koronawirusa nie chciało angażować się finansowo i odkłada zakupy pojazdów na lepsze czasy. Takie kroki były podyktowane chęcią pozostawienia pieniędzy w firmie.
Jednak nie wszystkie firmy ucierpią z powodu koronawirusa i związanej z nim zapaści gospodarczej w taki sam sposób. Na przykład Toyota spodziewa się spadku sprzedaży o około 15 proc. Co więcej japoński gigant odnotował inny ciekawy trend. Jest nim rosnącą sprzedaż hybryd. Samochody z tego typu napędem stanowią aż 51 proc. sprzedaży Toyoty. Co ciekawe w niektórych modelach np. CHR udział sprzedawanych samochodów z napędem hybrydowym sięgnął aż 81 proc.