Niemiecka marka Porsche w ciągu następnej dekady zamierza zelektryfikować większość produkowanych przez siebie pojazdów. Dyrektor finansowy firmy Lutz Meschke oznajmił, że producent chce wprowadzić alternatywny napęd m.in. w sedanach i SUV-ach - donosi serwis Automotive News.
Słowa dyrektora finansowego firmy współgrają z oczekiwaniami dotyczącymi drugiej generacji najlepiej sprzedającego się modelu marki - crossovera Macan, która ma pojawić się w ciągu trzech-czterech lat. Nowa wersja samochodu zostanie zbudowana z wykorzystaniem Elektrycznej Platformy Premium (PPE). Należąca do Volkswagena firma Porsche pracuje nad nią wspólnie z siostrzanym Audi. Meschke zaznaczył, że przez dwa do trzech lat modele z tradycyjnym napędem wciąż będą produkowane. Dodał jednak, że Porsche jest "relatywnie małą firmą", której "nie stać na długoterminowe oferowanie modeli z silnikami spalinowymi jako dodatku do w pełni elektrycznych egzemplarzy".
Producent rozważa również elektryfikację sportowych modeli 718 Cayman i Boxster, które obecnie są wyposażone w turbodoładowane, czterocylindrowe silniki benzynowe umieszczone w centralnej części samochodów. Meschke tłumaczył, że "pilotażowy projekt realizowany od 2010 r. jasno pokazuje, że czysta elektryfikacja może sprawdzić się w tym segmencie". Automotive News przypomniało również, że w czerwcu 2018 r. Porsche nabyło 10 proc. udziałów chorwackiego start-upu z branży motoryzacyjnej, nazywając jego technologię elektrycznych pojazdów sportowych "niezwykle obiecującą".
Prezes Porsche Oliver Blume wykluczył jednak produkcję 911-tki z napędem elektrycznym. Możliwe zmiany w kwestii kultowego modelu, który debiutował w 1963 r. z sześciocylindrowym silnikiem montowanym z tyłu pojazdu, ogranicza wyłącznie do wprowadzenia na początku następnej dekady wersji hybrydowej typu plug-in.