Pierwszy raz od ponad trzech lat kolejny miesiąc pod względem sprzedaży samochodów był gorszy od poprzedniego. Nie zawinił jednak popyt - pisze "Puls Biznesu".
- Wrześniowy spadek to pokłosie rekordowego wyniku osiągniętego w sierpniu 2018 r., który z kolei był spowodowany wejściem w życie (od 1 września 2018 r. - red.) bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących pomiarów zużycia paliwa przez samochody. Nowe pojazdy niespełniające tych norm nie mogą być od września rejestrowane - wyjaśnia Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Informuje, że w salonach dilerskich w sierpniu nastąpiła pełna mobilizacja, by do końca miesiąca sprzedać jak najwięcej aut z napędem, który od 1 września miał ulec „przeterminowaniu”.
- By uniknąć sytuacji, w której niesprzedawalne auta pozostałyby na placu, dilerzy masowo rejestrowali je na siebie. Raz zarejestrowany samochód można bowiem sprzedać także po wyznaczonym przez UE terminie. Wszystko to odbiło się negatywnie na wrześniowych wynikach rejestracji - wyjaśnia Wojciech Drzewiecki.
Podkreśla, że mimo wszystko dane skumulowane czynią rok 2018 wyjątkowym. Od stycznia Polacy zarejestrowali 452 087 samochodów, a to o ponad 13 proc. ( 52 592) więcej niż w ciągu trzech kwartałów 2017 r. Aż dziewięć z pierwszych dziesięciu marek zanotowało wzrost rok do roku.