Szwedzka marka Volvo szacuje, że niedługo hybrydy plug-in będą stanowić do 25 proc. globalnej sprzedaży ich samochodów. Dyrektor generalny firmy Hakan Samuelsson przyznał jednak, że producent zbyt nisko oszacował zapotrzebowanie na zelektryfikowane napędy.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Volvo oferuje hybrydy plug-in w modelach XC90, XC60, S90, V90, S60 i V60. Obecnie stanowią one ok. 10-15 proc. globalnej sprzedaży firmy.
Samuelsson przyznał, że producent nie dysponował wystarczającą ilością baterii, silników elektrycznych oraz innych kluczowych komponentów do wyprodukowania odpowiedniej liczby napędów hybrydowych.
"Nie jesteśmy zadowoleni ponieważ mogliśmy sprzedać ich więcej. (...) Nie doceniliśmy zapotrzebowania" - ocenił szef Volvo. Zapowiedział jednocześnie, że firma gromadzi "wszystkie materiały" potrzebne do produkcji zelektryfikowanych napędów. Przypomniał też, że na początku roku dodała do oferty miękkie hybrydy.
"W porównaniu z ubiegłym rokiem potrajamy zdolności produkcyjne" - dodał.
W tym roku Volvo ma rozszerzyć gamę samochodów z miękkimi hybrydami, łączonymi zarówno z silnikami Diesla jak i benzynowymi. Firma tłumaczy, że jej układ odzyskuje energię hamowania i wykorzystuje ją podczas przyspieszania. Do wyposażenia należy dodatkowy akumulator 48-woltowy i zintegrowany rozrusznik z alternatorem wspomagający silnik samochodu.
Według danych JATO Dynamics Volvo sprzedało w Europie w ubiegłym roku prawie 27 tys. hybryd plug-in. W 2017 roku było to 16 tys.