W Polsce tylko ok. 40 proc. samochodów z grupy Volkswagena, wyposażonych w oprogramowanie manipulujące wynikami emisji spalin, zgłoszono do akcji serwisowej - mówi szef wydziału homologacji pojazdów Transportowego Dozoru Technicznego Artur Marciniszyn.
Jak powiedział Artur Marciniszyn, zdecydowana większość posiadaczy pojazdów z grupy Volkswagen została o tej akcji skutecznie poinformowana. - Kierowcy, którzy jeszcze nie poddali swojego pojazdu serwisowi, powinni się tym zainteresować - wskazał.
Zaznaczył, że akcja naprawcza dotyczy pojazdów marek VW, Skoda, Seat i Audi wyprodukowanych w latach 2008-2015 i wyposażonych w silniki z zapłonem samoczynnym diesla EA 189. - Obecnie, jeśli idzie o wszystkie cztery marki, do akcji serwisowej zgłoszono tylko ok. 40 proc. samochodów - poinformował.
Szef wydziału homologacji pojazdów TDT przypomniał, że we wrześniu 2015 r. ujawniono proceder montowania w pojazdach produkowanych przez koncern Volkswagen AG oprogramowania manipulującego wynikami emisji z układu wydechowego. Wskutek tego do atmosfery emitowany jest wielokrotnie wyższy, od dopuszczalnych norm, poziom szkodliwego tlenku azotu (NOx). W odniesieniu do dopuszczonych do ruchu drogowego pojazdów z tym oprogramowaniem na całym świecie, w tym w Polsce, jak przypomniał, koncern Volkswagen AG został zobligowany do rozpoczęcia akcji naprawczej.
Wskazał, że jest ona prowadzona od początku 2016 r. - Jest realizowana dla wszystkich typów i marek objętych homologacją dla pojazdów o pojemności 1,2; 1,6 i 2,0 litra - zaznaczył. Dodał, że producent prowadzi te działania nieodpłatnie. - Musi na własny koszt usunąć usterkę z pojazdu - czy to będzie wyłącznie modyfikacja oprogramowania pojazdu, czy ingerencja w budowę silnika - wyjaśnił.