Pracując nad konstrukcją samochodu, rozważamy kilkanaście platform natywnych zbudowanych specjalnie z myślą o samochodach elektrycznych. Elementy wielu z nich są już produkowane w Polsce. Mamy też nadzieję na przyciągnięcie do kraju producentów podzespołów, które zdecydujemy się wykorzystywać – mówi Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland.
- Proces wyboru platformy potrwa jeszcze kilka miesięcy.
- Niektórzy producenci mają już zamówienia na baterie na kilka najbliższych lat, ale jest także kilka dużych podmiotów, które są w stanie dostarczyć baterie w ustalonym czasie.
- Na koniec roku ma być jasne, które komponenty mogą być produkowane przez polskie firmy, a które zostaną kupione z rynku.
Czy zdecydowaliście już, na jakiej platformie powstanie polski samochód elektryczny?
Platforma to "serce" samochodu, bo w dużym stopniu to ona decyduje o jego parametrach, o bezpieczeństwie konstrukcji, a także o tym, jak łatwo będzie uzyskać homologację. To długi proces, który w naszym wypadku potrwa jeszcze kilka miesięcy. Zaczyna się on od wstępnej analizy platform pod kątem parametrów technicznych samochodu, które mamy zdefiniowane. Następnym krokiem będą negocjacje biznesowe, w ramach których będziemy szukać ewentualnych synergii z partnerami.
Ostatnio swoją platformę szeroko reklamował Volkswagen, który zachęca do korzystania ze swojej technologii. Czy możecie z niej skorzystać?
VW zadeklarował się jako pierwszy, ale powszechną praktyką na rynku automotive jest dzielenie się przez firmy swoimi platformami. Zbudowanie platformy to znaczący koszt, w związku z czym producenci dążą do jego obniżenia poprzez dzielenie się z innymi swoimi technologiami.
Platforma Volkswagena to jedno z rozwiązań, które warto wziąć pod uwagę. Pragnę jednak nadmienić, że nie czekając na takie deklaracje, jak Volkswagena, w międzyczasie sami szukaliśmy platform i inicjowaliśmy kontakty, by mieć jak najszerszy wybór.