Jeśli Rzym zwiększy podatki od pojazdów benzynowych i diesli, Fiat Chrysler Automobiles (FCA) może być zmuszone do ponownego rozważenia zapowiadanej inwestycji w wysokości 5 mld euro – podała w czwartek agencja Reutera.
- W nowelizacji włoskiej ustawy budżetowej na 2019 r. znalazł się zapis o dotacjach w wysokości do 6 tys. euro na pojazdy niskoemisyjne oraz zapis o dodatkowej opłacie na samochody z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi w wysokości do 3 tys. euro.
- W razie zatwierdzenia tych działań od 2019 r. konieczna byłaby dokładna analiza ich wpływu i aktualizacja już ogłoszonych planów" - zaznaczył szef europejskiego oddziału FCA Pietro Gorlier.
- Przez interwencje na rynku motoryzacyjnym, o których mowa w ustawie budżetowej, scenariusz dla sektora został znacznie zmodyfikowany. Naszym zdaniem zmieniają one całe ramy, w których nakreśliliśmy nasz plan dotyczący Włoch - powiedział Gorlier.
Przyjęte w niższej izbie włoskiego parlamentu poprawki do ustawy zostały w ubiegłym tygodniu zatwierdzone przez rząd, który natychmiast po zakwestionowaniu przyjętych rozwiązań przez jedną z partii rządzących zobowiązał się do zmian zapisów w Senacie, gdzie zostaną one poddane pod głosowanie.
"W razie zatwierdzenia tych działań od 2019 r. konieczna byłaby dokładna analiza ich wpływu i aktualizacja już ogłoszonych planów" - zaznaczył szef europejskiego oddziału FCA Pietro Gorlier w liście do przedstawicieli rządu w Piemoncie w północno-zachodnich Włoszech, gdzie planowano część inwestycji.
FCA zapowiedziało w ubiegłym miesiącu, że w ciągu najbliższych trzech lat zainwestuje we Włoszech ponad 5 mld euro w nowe modele i silniki o niższym poziomie emisji zanieczyszczeń, zarazem jednak opóźni zakończenie produkcji pojazdów z napędami spalinowymi. Koncern argumentował, że pozwoli to zwiększyć zatrudnienie i poprawić rentowność.
"Przez interwencje na rynku motoryzacyjnym, o których mowa w ustawie budżetowej, scenariusz dla sektora został znacznie zmodyfikowany. Naszym zdaniem zmieniają one całe ramy, w których nakreśliliśmy nasz plan dotyczący Włoch" - powiedział Gorlier. Szef europejskiego oddziału FCA zaznaczył, że firma "nie ma jeszcze wglądu w to, jaki będzie scenariusz regulacyjny w nadchodzących latach".
Związki zawodowe i organizacje zrzeszające firmy z sektora motoryzacyjnego ostrzegły przed proponowanym podatkiem. Utrzymują one, że szkodzi on nie tylko producentom samochodów, ale także całemu łańcuchowi dostaw, a w konsekwencji może doprowadzić do redukcji miejsc pracy.
Lider włoskiej partii Ruch Pięciu Gwiazd Luigi Di Maio zapowiedział, że rząd będzie dążył do ulepszenia rozwiązań, aby nie zaszkodzić rodzinom w trudnej sytuacji i nie wywołać wstrząsu dla włoskiej gospodarki. Według urzędników rządowych ewentualne zmiany mogą doprowadzić do wyłączenia z proponowanego podatku samochodów z mniejszymi silnikami spalinowymi - podała agencja.