Rosja zwiększy eksport produktów naftowych na Białoruś; będzie dostarczać ich ilość niezbędną do rozwoju przedsiębiorstw przemysłowych bez ograniczeń - zapowiedział w środę nowy ambasador Rosji na Białorusi Michaił Babicz.
Dyplomata dodał, że dostawy będą realizowane w ilościach ustalanych co roku, przy czym w przypadku uzasadnionego zwiększenia zużycia produktów naftowych te ilości mogą zostać zweryfikowane.
Dostawy na Białoruś rosyjskich produktów naftowych, które po przetworzeniu Mińsk sprzedaje, zarabiając na nich, są jedną z problematycznych kwestii w relacjach dwustronnych.
Jako jeden z głównych tematów rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem określił tę sprawę prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.
Wcześniej media informowały, że Rosja zamierza ograniczyć eksport produktów naftowych na Białoruś do ilości, które kraj ten zużywa na rynku wewnętrznym, by uniemożliwić reeksport przetworzonych paliw.
Babicz zapowiedział również, że w latach 2018-2019 cena gazu będzie na poziomie ustalonym we wcześniejszych negocjacjach.
- Nie przewiduje się również zmian w mechanizmach rekompensaty. Wszystkie wpłaty (do budżetu białoruskiego - red.), które powinny zostać zrealizowane, będą zrealizowane - oświadczył Babicz.
Jak przypomina agencja informacyjna Interfax-Zachód, w kwietniu 2017 r. Białoruś i Rosja ustaliły, że cena za 1 tys. m sześciennych gazu wyniesie dla Mińska 127 dol. w 2018 r. i 129 dol. w 2019 r.
Ówczesne porozumienie dotyczyło również dostaw ropy i zakładało, że Moskwa będzie dostarczać Białorusi 18 mln ton bezcłowej ropy, a także dodatkowo będzie przekazywać do jej budżetu równowartość ceł eksportowych za 6 mln ton ropy.