Dyskusję wokół cen na stacjach paliw wywołali posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy zaapelowali do rządu o zmniejszenie obciążeń podatkowych ciążących kierowcom. Analitycy rynku paliw są jednak zgodni - rząd nie ma tu pola manewru. Kto zatem - jak to określili posłowie - "łupi Polaków"? Prześwietlamy składowe cen paliw.
- Rozumiem nośność hasła, jednak nie wiem, czy w warunkach wolnej gospodarki da się realnie nakazać redukcję cen, bo stawki naszego opodatkowania w dużej mierze wynikają z naszego podlegania prawodawstwu unijnemu w tej sprawie - komentuje Jakub Bogucki, analityk rynku paliw firmy e-petrol.
- Rafał Zywert, analityk BM Reflex ostrzega z kolei przed prostym zestawianiem cen ropy i gotowych produktów na przestrzeni lat. - Porównywanie cen ropy notowanych na światowych rynkach w dolarach do cen wyprodukowanych z tego surowca paliw wyrażonych w złotówkach jest nieadekwatne. Nie można pomijać tu kursu walutowego i siły złotówki w porównywanych okresach - podkreśla nasz rozmówca.
- W kwestii podatkowych obciążeń w cenie paliw Polska nie jest wyjątkiem. Obecnie w całej Europie udział podatków w tych cenach jest duży i waha się między 50 a 65 proc. w zależności od kraju.