Problemy z rosyjskim eksportem ropy naftowej i gotowych paliw spowodowały, że tamtejszy rynek zaczyna zmagać się z nadpodażą produktów. Nic wiec dziwnego, że zarówno benzyna jak i olej napędowy ostro zniżkują.
Podobnie spadki odnotowało również paliwo dieslowskie. Olej napędowy tzw. letni potaniał w ciągu tygodnia o 12,3 proc. a olej napędowy zimowy o 10,24. proc.
Czytaj też: Rosja może się utopić we własnej ropie
Jak zauważają eksperci popyt na paliwo jest jednak na znikomym poziomie. Po pierwsze niemal w ogóle nie ma zagranicznych ofert kupna. Po drugie także rosyjscy odbiorcy wstrzymują się z zakupami.
Nieoficjalnie w związku z atakiem na Ukrainę i obłożeniem sankcjami rosyjskich firm, a przede wszystkim problemem z płatnościami spodziewany jest dalszy spadek cen paliw.
Rafinerie będą musiały bowiem pozbyć się nadmiaru benzyny i oleju napędowego, albo ograniczyć przerób surowej ropy naftowej.