Kończące się możliwości składowania nadwyżek wydobywczych mogą zmusić producentów ropy do sprzedawania jej po cenach ujemnych - pisze portal CNN. Nie oznacza to jednak epoki taniego surowca, gdyż po kryzysie, ceny prawdopodobnie znacząco pójdą w górę.
Z powodu koronawirusa producenci przeżywają obecnie największy od 18 lat spadek zapotrzebowania na ropę naftową - odnotowuje CNN. Autostrady są puste, samoloty uziemione, fabryki wstrzymują działalność, a rynek ropy jest zalewany tanim surowcem przez prowadzące wojnę cenową Arabię Saudyjską i Rosję.