Temat paliwa w związku z wojną na Ukrainie odmieniany jest przez wszystkie przypadki, a na stacjach w wielu regionach kraju obserwujemy spanikowanych klientów stojących w długich kolejkach i zdesperowanych do zakupu paliwa. Mamy wystarczające zapasy; paliwa nie zabraknie - przekazał w piątek PKN Orlen.
Historia pokazuje, że każdy wybuch wojny, czy jakakolwiek eskalacja konfliktu w regionie powoduje, że ceny ropy rosną. Nie inaczej jest w tym wypadku.
- Obecna sytuacja na Ukrainie i możliwe sankcje nakładane przez Europę na Rosję mogą skutkować ograniczeniami w dostawach ropy ze Wschodu na Zachód, jednak należy pamiętać że są także inne kierunki, z których tę ropę pozyskujemy. Długofalowo zatem konflikt na Ukrainie nie powinien mieć aż takiego wpływu na ceny i dostępność ropy i po okresie chwilowej paniki wszystko powinno wrócić do normy – wyjaśnia Urszula Cieślak, analityk rynku paliw BM Reflex.