Rozmowy z Komisją Europejską ws. fuzji Orlenu i Lotosu toczą się w dobrym tempie i w dobrej atmosferze. Mamy argumenty biznesowe i podnosimy kwestie naszego bezpieczeństwa - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Wszystkie projekty biznesowe, które realizujemy, są bardzo ważne. A połączenie Orlenu i Lotosu powinno być zrealizowane wiele lat temu z korzyścią dla obu firm, polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Dlatego krok po kroku realizujemy zapisy listu intencyjnego podpisanego rok temu. Rozmowy z Komisją Europejską toczą się w dobrym tempie i w dobrej atmosferze. Ale trzeba pamiętać, że takie procesy zwykle trwają ok. dwóch lat. To wymaga mnóstwa analiz, dyskusji. W praktyce to tysiące stron dokumentów, analiz.
Na pytanie, czy "ktoś w ogóle to w Brukseli przeczytał", odpowiedział: "Oczywiście, że czytają, analizują i przesyłają setki pytań, na które PKN Orlen na bieżąco odpowiada".
Zapytany, jakie są to pytania, Obajtek odpowiedział, że musi to zostawić dla siebie.
- Przedstawiciele KE rozmawiają z nami, ale także z naszą konkurencją. Przygotowują oceny mikro- i makrorynków. Analizują, jaki to będzie miało wpływ na nasz region i Europę, nie tylko w kwestii paliw. To żmudny proces, ale liczymy na pozytywne zakończenie. Zakładamy, że Komisja Europejska przedstawi nam warunki, które zepną się biznesowo - zaznaczył.
Zapytany, co ta fuzja będzie oznaczała dla zwykłych klientów, powiedział, że fuzja to "znacznie szybszy rozwój Orlenu i Lotosu, korzystny także dla klientów".
- Próbuje się im wmawiać, że powstanie monopol. To nieprawda. To nie leży w naszym interesie. Ten rynek w Polsce jest konkurencyjny i fuzja tego nie zmieni. Ani my jako Orlen, ani Polska jako państwo nie mają wpływu na cenę baryłki ropy na świecie. Możemy jednak szukać wielu synergii w obsłudze biznesu, w spółkach zależnych, w logistyce czy dostawach ropy. I te oszczędności mogą zwiększać naszą elastyczność. Musimy być konkurencyjni, bo niezadowoleni klienci po prostu do nas nie przyjdą - powiedział.