Koncerny paliwowe wiedzą, gdzie leżą konfitury. Trucie środowiska? To (już) nie my

Koncerny paliwowe wiedzą, gdzie leżą konfitury. Trucie środowiska? To (już) nie my
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Dariusz Malinowski
    Dariusz Malinowski
  • Dodano: 09-10-2019 06:02

Bycie „zielonym” to dla wielu branż warunek do skutecznego zdobywania serc klientów. Przyjazne środowisku chcą być i koncerny paliwowe, które domyślnie produkują związki zatruwające to środowisko. Wizerunek koncernu przyjaznego dla natury jest niezwykle cenny, ale czy na pewno instalacja paneli fotowoltaicznych na stacyjnych obiektach albo wspieranie elektromobilności to najlepsza droga do walki o ochronę środowiska naturalnego dla firm paliwowych?

Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • Firmy paliwowe chcą pokazać, że są przyjazne dla środowiska. Robią to na różne sposoby.
  • Elektromobilność to paradoksalnie kierunek rozwoju, który mogą wykorzystać też koncerny zajmujące się paliwami.
  • Zmiany na rynku są nieuchronne, ropa będzie zagospodarowywana w inny sposób niż obecnie.

Presja na koncerny paliwowe jest olbrzymia. To one obok energetyki węglowej oskarżane są o przyczynianie się do zmian klimatycznych. Jakby tego było mało, regularnie w branży zdarzają się katastrofy ekologiczne. Najbardziej spektakularna w ostatnich latach to eksplozja platformy wiertniczej BP Deepwater Horizon i spowodowane tym monstrualne zanieczyszczenie wód Zatoki Meksykańskiej.

Nic więc dziwnego, że koncerny paliwowe chcą pokazać „zielone oblicze”. Robią to na różne sposoby, czasem wręcz odcinając się od głównego źródła przychodów.

Ta zła ropa naftowa

Słowo „eko” odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Występuje w niezliczonych niemalże wariantach. Każda firma paliwowa chce się pokazać. Robione jest to na różne sposoby.
Kilkanaście miesięcy temu spore zdumienie na rynku wywołała zmiana funkcjonującej od dekad nazwy norweskiej państwowej spółki paliwowej Statoil. Od niedawna na rynku zamiast niej funkcjonuje nazwa Equinor. Jak tłumaczyli to wówczas menedżerowie spółki?

W wysłanym do mediów komunikacie Jon Erik Reinhardsen, prezes firmy, stwierdził, że Statoil zmienia się wraz z tym, jak zmianom ulega cały nasz świat. - Dzisiaj mamy do czynienia z trwającą największą w dziejach transformacją dotyczącą źródeł energii i nasza spółka zamierza znaleźć się w czołówce tych przemian - zapowiedział szef Statoila/Equinora.

Czytaj również: Prezes PERN: rynek przestawi się z paliw na petrochemię

Eldar Saetre, dyrektor generalny, zauważył zaś, że nowa nazwa firmy ma być odzwierciedleniem zmiany jej głównych celów strategicznych.

- Statoil zamierza znacznie poszerzyć źródła, z których chce produkować energię. Postawi na ekologiczne rozwiązania i redukcję tradycyjnych paliw, takich jak ropa naftowa - powiedział menedżer.

Stąd z nazwy wyrugowano tak niechciany „oil” (ropa), zaś wykorzystano część angielskich słów equal, equality oraz equilibrium (oznaczających równość i równowagę - w domyśle zrównoważony rozwój); „nor” to po prostu Norwegia.

Skandynawska spółka to chyba najbardziej jaskrawy przykład próby zerwania z wizerunkiem firmy przyczyniającej się poprzez produkcję węglowodorów do zanieczyszczenia naszej planety. Inne koncerny w swoich działaniach są ostrożniejsze, co nie oznacza, że szeroko o nich nie informują.

Na przykład brytyjsko-holenderski Shell kupił w ubiegłym tygodniu 20 proc. udziałów w indyjskiej spółce Orb Energy, specjalizującej się w finansowaniu minielektrowni słonecznych. Według koncernu to bardzo przyszłościowy kierunek rozwoju energetyki. Skutecznie pozwala bowiem zwalczać tzw. „ubóstwo energetyczne”, a przy tym nie ingeruje w środowisko naturalne.

Czy odchodzenie od głównych sfer biznesu paliwowego ma ekonomiczny sens? Zdania są bardzo podzielone. W końcu to wydobycie, przerób i sprzedaż ropy naftowej jest dla firm paliwowych głównym biznesem. To coś, na czym zarabiają. Można więc zapytać... jeśli nie ropa, to co?

Warto pamiętać, że często w dyskusjach padają tezy, iż należałoby w ogóle zrezygnować z ropy naftowej. Tyle że autorzy tych słów zapomnieli, iż bez jej wydobycia nie jest możliwe funkcjonowanie światowej gospodarki i nie chodzi tylko o paliwa. Przecież ropa jest jednym z podstawowych surowców chemicznych. Bez wykorzystania ropy i innych węglowodorów zabrakłoby lekarstw, środków higieny czy w końcu nawet smaku w lodach. Obecnie bowiem około 90 proc. olejku miętowego jest przecież otrzymywane syntetycznie.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Koncerny paliwowe wiedzą, gdzie leżą konfitury. Trucie środowiska? To (już) nie my

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.236.209.138
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!