Koronawirus okazał się śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla ludzi. Branża lotnicza stanęła w obliczu największego od lat kryzysu, którego echa słychać już w kolejnych gałęziach gospodarki. Skutki pandemii widoczne są już także na rynku paliw lotniczych.
- Epidemia koronawirusa najmocniej bije w transport lotniczy, który zmuszony został do ograniczenia operacji. Skala załamania na całym świecie nie pozostaje bez przełożenia na spadek popytu na paliwo lotnicze.
- Spodziewamy się kolejnych ograniczeń w siatce połączeń praktycznie wszystkich międzynarodowych przewoźników, z którymi mamy podpisane kontrakty – mówi WNP.PL Adam Kasprzyk, rzecznik Grupy Lotos.
- PKN Orlen, największy w kraju dostawca paliw lotniczych, zapewnia, że ma wypracowane scenariusze na wypadek obniżenia konsumpcji.