Jedna z największych firm zajmujących się obsługą pól naftowych ogłosiła dalsze cięcia w zatrudnieniu z powodu kryzysu na rynku ropy. Pracę straci 350 osób. Zarząd firmy zadeklarował równocześnie obniżenie swoich pensji.
Oprócz obniżek wynagrodzeń dla kadry kierowniczej, Halliburton zawiesi również niektóre wpłaty na konta emerytalne pracowników.
Zatrudnienie we wszystkich lokalizacjach, w których operuje Halliburton, wynosiło na koniec 2019 r. 55 tys. osób. Wcześniej firma informowała o wysłaniu na postojowe 3,5 tys. pracowników w Houston.
- To była trudna, ale konieczna decyzja w obliczu obliczu trudnych warunków rynkowych - powiedziała cytowana przez agencję Reuters rzeczniczka firmy Emily Mir.
Sytuacja na rynku ropy zmusiła firmy energetyczne do drastycznych cięć. Przypomnijmy, że ceny surowca spadły o ponad 60 proc., osiągając poziom poniżej 30 dol. za baryłkę. To mniej niż wynosi koszt produkcji.
Kurs akcji Halliburtona spadł od początku roku o 68 proc.