Zbliżające się przejęcie Grupy Lotos przez PKN Orlen będzie oznaczało nie tylko powstanie regionalnego potentata, ale także wzrost znaczenia państwa w akcjonariacie nowej firmy. A kto dominuje w innych spółkach paliwowych na naszym kontynencie? Rząd czy prywatny właściciel?
- Długa historia firmy sprzyja, by ta pozostała niezależna od państwa.
- W niektórych przypadkach zapisy statutowe uniemożliwiają większe zaangażowanie się prywatnych inwestorów.
- W krajach, gdzie są duże zasoby węglowodorów, kontrola rządu jest regułą.
Dziedzictwo powojennego podziału Europy widoczne jest w przemyśle paliwowym jak w mało której branży. O ile na zachód od Łaby nawet największe koncerny paliwowe pozostają zwykle poza kontrolą państwa, to w krajach byłego bloku wschodniego politycy niemal bez wyjątku kontrolują w większym lub mniejszym stopniu główne spółki paliwowe kraju.
Czy przemysł paliwowy jest strategiczny dla bezpieczeństwa energetycznego państwa? Specjaliści uważają, że tak, choć zarazem spierają się, w jaki sposób tę kontrolę sprawować. Część uważa bowiem, że państwo powinno mieć decydujący głos w sprawie firm paliwowych. Inni, że kontrola rafinerii wcale nie jest tak kluczowa, jak zwierzchnictwo nad infrastrukturą przesyłową i portową. Argumentują nie bez racji, że co komu po rafinerii, gdy nie kontroluje on dostaw surowca do niej?
W przypadku wielkich firm znaczący udział państwa byłby zwyczajnie kłopotliwy. Część krajów przyznając koncesje, nie życzy sobie, aby w procedurach przetargowych brały udział firmy, w których rząd innego kraju ma znaczący udział.