- Lubię jak firmy w swoich marzeniach sięgają gwiazd, ale martwię się, jak porywają się z motyką na słońce... Biorąc pod uwagę czas realizacji, prognozy zmian rynkowych i uwarunkowania makro oraz trwającą pandemię - to zła transakcja. Zła dla państwa polskiego - tak Janusz Wiśniewski, były wiceprezes i p.o. prezes Orlenu ocenia dla WNP.PL przedstawiony przez PKN Orlen sposób spełnienia środków zaradczych narzuconych przez Komisję Europejską w toku przejęcia Grupy Lotos.
- - Nie zdziwiłbym się, gdyby Komisja Europejska zażądała uzupełnień, bo przejmujący Orlen bazował na danych z lat 2017-2018, wieszczył upadek Lotosu i spadek polskiego PKB o 5-8 proc. w 2020 roku, nie mówiąc o dziwnych szacunkach wolumenów importu paliw do Polski... - ocenia Janusz Wiśniewski.
- Jego zdaniem środki zaradcze wyznaczone przez Komisję dla ochrony polskiego rynku były właściwie nie do racjonalnego spełnienia, stąd istotne są szczegóły podpisanych umów przedwstępnych i ocena ich efektywności ekonomicznej.
- - Większość tych umów zawiera klauzulę końcowej korekty ceny oraz szczególnie interesującą klauzulę "material adverse change" – istotnej niekorzystnej zmiany – uprawniającą do wycofania z umów, gdy pojawią się pewne okoliczności - zwraca uwagę ekspert.