Wprowadzony przez rząd Węgier limit cen paliw jest tylko tymczasowy, a jego skutki będą korzystne zarówno dla społeczeństwa, jak i gospodarki, choć stanowią obciążenie dla sprzedawców paliw – ocenił w wypowiedzi dla PAP ekspert ośrodka Szazadveg Oliver Hortay.
Premier Viktor Orban nie wykluczył, że limit, wprowadzony na trzy miesiące, do połowy lutego, zostanie w razie potrzeby przedłużony. Zgodnie z dekretem rządu cena benzyny 95-oktanowej oraz zwykłego oleju opałowego nie może obecnie przekraczać 480 forintów (6,05 zł) za litr. Limit nie dotyczy paliw klasy premium.