W piątek mija termin zgłaszania się kandydatów na członków rady nadzorczej PKN w konkursie ogłoszonym przez Skarb Państwa. Zdaniem analityków będzie to sprawdziań, jak ministerstwo skarbu wciela w życie swoje postulaty o odpolitycznieniu państwowych spółek.
Zdaniem obserwatorów rynku i ekspertów to, w jaki sposób i kto zostanie wybrany do rady nadzorczej Orlenu będzie testem dla Aleksandra Grada, nowego ministra skarbu.
- Skład rady nadzorczej tak wrażliwego strategicznie i politycznie koncernu jak PKN pokaże, czy deklaracje odpolitycznienia spółek z udziałem Skarbu składane przez PO i samego ministra są coś warte - mówi w "GP" osoba zbliżona do kierownictwa jednego z inwestorów finansowych płockiego koncernu. Dodaje, że jeśli 7 lutego nadzwyczajne walne zgromadzenie wybierze na członków rady tylko osoby wyłonione w konkursie prowadzonym przez ministerstwo, może to być niepokojące.
Skarb Państwa z 27,5-procentowym udziałem w akcjonariacie (wspólnie z Naftą Polską, która ma 17,32 proc.) jest nie tylko największym, ale i jedynym udziałowcem posiadającym ponad 5 proc. walorów spółki. Oznacza, to że w praktyce kontroluje spółkę i decyduje o tym, kto wejdzie w skład rady nadzorczej.
Choć formalnie inni akcjonariusze PKN Orlen będą mogli zgłaszać swoich kandydatów (niewybranych w konkursie zorganizowanym przez SP) do rady nadzorczej w trakcie NWZA, jednak to, czy wejdą oni w skład rady zależeć będzie od postawy Skarbu Państwa. Nie wiadomo, czy przedstawiciele resortu dopuszczają taką możliwość. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zgłoszenie swoich kandydatów do rady nadzorczej spółki rozważają instytucje finansowe posiadające znaczne, jednak niższe niż 5 proc., pakiety akcji - wyjaśnia "Gazeta Prawna".