Grzegorz Schetyna jednym się podoba, drugim - nie, stworzył koalicję, która w wyborach do PE zdobyła blisko 38,5 proc. - to dobry wynik, nie ma co narzekać - podkreślił szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Ponieważ całym sercem jestem za opozycją, to "trzymam kciuki" za Schetynę" - dodał.
Tusk był pytany przez dziennikarzy w Sejmie - po przesłuchaniu przez komisję śledczą ds. VAT - czy jego zdaniem przewodniczący PO Grzegorz Schetyna jest dobrym liderem opozycji.
"Jednym Grzegorz Schetyna się podoba, drugim się nie podoba. Na pewno stworzył koalicję, stanął de facto na jej czele i zdobył 38,5 proc. głosów (w wyborach do PE) w warunkach bardzo trudnych. To jest dobry wynik i nie ma co narzekać" - powiedział b. premier.
"Zawsze stałem na stanowisku - sam tak w życiu zrobiłem dwa razy: albo respektuję czyjeś przywództwo, albo je zmieniam. Natomiast nie znoszę sytuacji, w której akceptuję, że ktoś jest szefem, ale równocześnie na niego nadaję. Nie podoba ci się, to go zmień - stań w szranki" - podkreślił Tusk.
Oświadczył, że - ponieważ jest "całym sercem" po stronie opozycji - to będzie trzymał kciuki za Schetynę - jako szefa PO. "Nikt nie jest idealny. Ja też nie byłem idealny - może blisko ideału" - zażartował Tusk.
Były premier był również pytany o wybory prezydenckie. Poproszony o ocenę kandydatur, które - według mediów - pojawiają się na giełdzie m.in. prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz prezydent Łodzi Hannę Zdanowską, stwierdził, że są to "świetne nazwiska". "Giełda, jak to na giełdzie - ciekawe rzeczy się dzieją" - dodał.
Dopytywany przez dziennikarzy, czy rozważa start w wyborach prezydenckich, oświadczył: "Nie wydobędziecie ze mnie żadnej deklaracji w tej sprawie".