Na premiera Mateusza Morawieckiego jest zlecenie, aby w ostatnich dniach przed wyborami obrzucić go błotem i przekonać opinię publiczną, że jest człowiekiem nieuczciwym - uważa szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. To się nie uda - oświadczył.
- W ten sposób Sasin odniósł się do poniedziałkowego artykułu w "Gazecie Wyborczej" pt. "Jak Morawiecki uwłaszczył się na gruntach kościelnych". "GW" napisała, że szef rządu wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 r. warta byłą prawie 4 mln zł.
- Sasin ocenił w TVN24, że publikacja "GW" to atak na premiera, który nie ma żadnych podstaw. "Nie ma żadnej rzetelności w tym materialne" - dodał.
- "Stawiam dzisiaj tezę, że ten artykuł w +Gazecie Wyborczej+ jest artykułem kłamliwym, nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością, formułuje tezy nieuprawnione, mające uderzyć w wiarygodność premiera" - stwierdził Sasin.
"Rozumiem, że jest dzisiaj takie zlecenie na premiera, aby w ostatnich dniach przed wyborami obrzucić go błotem i doprowadzić do przekonania opinię publiczną, że jest człowiekiem nieuczciwym" - ocenił minister. Jego zdaniem, to się nie uda.
Jak wskazał, Morawiecki "nie ucieka od odpowiedzi, jak została ta działka kupiona, kiedy i za ile pieniędzy". "To jest jasna sprawa" - zaznaczył szef KSRM. Dodał, że do rozdzielności majątkowej małżeństwa Morawieckich doszło na długo przed tym, zanim premier został politykiem i jest ona "zgodna z prawem".
Jak czytamy w "GW" cena działki Morawieckich sięgnęła 4 mln zł, bo władze Wrocławia zaplanowały na tych terenach inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera przebiegać ma trasa szybkiego ruchu. Gazeta napisała, że "dokumenty tej transakcji zniknęły, a obecny proboszcz nie wie, skąd ta niska cena".
Zgodnie z informacjami "GW" w śledztwie ABW, jakie w tej sprawie było prowadzone w 2006 roku, Morawiecki miał zeznać, że o gruntach dowiedział się od metropolity wrocławskiego kard. Henryka Gulbinowicza. Dziennik cytuje też odpowiedź kancelarii premiera w tej sprawie, w której napisano, że z powodu rozdzielności majątkowej małżeństwa Morawieckich grunty te są obecnie własnością Iwony Morawieckiej, a "wiedzę o możliwości zakupu działki Pani Iwona Morawiecka pozyskała m.in. od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości".
Pełnomocnik szefa rządu i jego żony mec. Dariusz Tokarczuk zapowiedział w poniedziałek, że w związku z artykułem w "Gazecie Wyborczej" w najbliższych dniach zostanie złożony pozew o ochronę dóbr osobistych.
Wcześniej skierowanie do sądu pozwu cywilnego zapowiedziało Centrum Informacyjne Rządu. W oświadczeniu CIR napisano m.in., że artykuł w "GW" "opiera się o niedopowiedzenia, domysły, spekulacje i nieprawdziwe sformułowania". "Służy to przedstawieniu premiera i jego żony w złym świetle - gdy w rzeczywistości sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności" - czytamy w oświadczeniu.