Nie jestem senatorem ani opozycji, ani koalicji; będę senatorem niezależnym, na mój głos w Senacie mogą liczyć wszyscy ci, którzy będą chcieli uchwalać prawo służące ludziom - oświadczyła Lidia Staroń (niezależna) wybrana ponownie do Senatu z własnego komitetu wyborczego.
"Nie jestem senatorem ani opozycji, ani koalicji. Byłam, jestem i będę senatorem niezależnym, zgodnie z moją dewizą - zawsze po stronie ludzi - nie takiego czy innego ugrupowania"- poinformowała senator Lidia Staroń.
"Nie wygrałam tych wyborów, bo poparła mnie ta, czy inna partia, czy też dlatego, że któreś z ugrupowań nie wystawiło swojego kandydata"- wskazała.
Czytaj też: PiS ma chrapkę na senatorów z PO
Jak podkreśliła, wygrała, bo poparli ją wyborcy, którzy dobrze oceniają to, co dla nich robi jako ich senator.
"Dlatego też na mój głos w Senacie mogą liczyć wszyscy ci, którzy będą chcieli uchwalać prawo służące ludziom, ułatwiające im życie. Tak jak dotychczas będę też rozmawiała ze wszystkimi - walcząc o lepsze przepisy" - podkreśliła w oświadczeniu Lidia Staroń.
Czytaj też: PiS podbierze senatorów PO? "Jest takie niebezpieczeństwo"
Wskazała, że "tak właśnie było w mijającej kadencji przy procedowaniu dwóch ustaw dotyczących komorników (które m. in. wzmacniają nadzór nad komornikami, wprowadzają obowiązek nagrywania czynności egzekucyjnych), przy procedowaniu nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (która daje m. in. prawo do majątku spółdzielni) czy też przepisów o skardze nadzwyczajnej". Dodała, że "dzięki temu, te przepisy są dziś prawem".
Czytaj też: Sformułowanie jednego opozycyjnego bloku w Senacie nie jest przesądzone
To będzie druga kadencja Lidii Staroń w Senacie. Zagłosowało na nią 106 035 wyborców, co dało jej poparcie 59,46 proc. W okręgu olsztyńskim oprócz Lidii Staroń do Senatu kandydowały jeszcze trzy osoby: Jarosław Słoma (Koalicja Obywatelska), Andrzej Maciejewski (KW Prawica) oraz Leszek Bubel startujący z własnego komitetu wyborczego.
Działacze PiS przekonywali, że Staroń cieszy się tu dużym uznaniem, stąd decyzja tej partii, by nie wystawić w tym okręgu swego kandydata w wyborach do Senatu.