Z badania, przeprowadzonego przez Instytut Badań Spraw Publicznych na przełomie marca i kwietnia wynika, że gdyby Polacy mieli wybierać prezydenta kraju po zakończeniu pandemii koronawirusa, I turę z dużą przewagą wygrałby Andrzej Duda. Wynik 44,29 proc. nie dałby mu jednak wygranej w I turze.
Ważne jest to, co dzieje się z poparciem kolejnych kandydatów. To pierwszy sondaż, w którym na drugim miejscu znalazł się Władysław Kosiniak-Kamysz, a nie Małgorzata Kidawa-Błońska. Przewaga kandydata PSL nad kandydatką KO jest co prawda symboliczna - wynosi 0,1 proc. (15,87 do 15,77 proc.), ale dużo wskazuje, że będzie rosła.
Znaczący wzrost poparcia zanotował Szymon Hołownia, który w badaniu IBSP zdobył 12,3 proc. poparcia. Po zakończeniu pandemii Robert Biedroń z Lewicy mógłby liczyć na 6,24 proc., a Krzysztof Bosak z Konfederacji na 5.24 proc. poparcia.